Korespondencja z Brukseli
Agencja Moody's obniżyła ze stabilnej na negatywną perspektywę ratingu trzech krajów strefy euro: Niemiec, Holandii i Luksemburga. – Niemcy swoją solidną polityką gospodarczą i finansową obronią status bezpiecznego schronienia – oświadczyło niemieckie Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na komunikat potężnej amerykańskiej agencji ratingowej. Jednak żadne zaklęcia w Berlinie nie są w stanie osłabić zagrożenia, jakim stają się dla eurolandu niewypłacalność Grecji oraz rosnące problemy finansowe Hiszpanii i Włoch.
Szóstka z AAA
Decyzja Moody's nie oznacza na razie obniżenia ratingu. To ostrzeżenie: sytuacja jest bardziej ryzykowna, niż była na początku roku, i prawdopodobieństwo obniżenia oceny wiarygodności ratingowej jest realne. Po tej decyzji w gronie państw strefy euro nadal szóstka ma najwyższy rating AAA: Niemcy, Holandia, Luksemburg, Finlandia, Francja i Austria. Ale już tylko Finlandia ma perspektywę stabilną, dzięki swojemu niskiemu zadłużeniu.
Co niepokoi amerykańską agencję? Przede wszystkim rosnące ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro. – Choć nie jest to nasz bazowy scenariusz, to jednak taka perspektywa jest bardziej realna niż jeszcze na początku roku – ocenia Moody's. Wyjście Grecji uruchomi łańcuch wydarzeń, które przy zdecydowanej odpowiedzi politycznej i sporych wydatkach mogą pozostać pod kontrolą, bez ryzyka rozpadu całej strefy euro. Już samo to będzie bardzo kosztowne i uzasadnia pesymistyczne patrzenie na przyszłość najbardziej dziś stabilnej Północy. Ale w gorszym scenariuszu może dojść do końca wspólnej waluty, co zdaniem Moody's jest zjawiskiem bardzo niebezpiecznym.
Odpowiedź „na raty"
Po drugie Moody's ocenia, że europejscy przywódcy odpowiadają na kryzys w sposób zachowawczy i na raty. Co powoduje, że koszty bezustannie rosną. W tej chwili zupełnie poważna staje się perspektywa ratowania dwóch wielkich gospodarek strefy euro: Hiszpanii i Włoch. Sama Hiszpania, która jest pilniejszym z tych dwóch przypadków, ma rynek obligacji dwukrotnie większy od Grecji, Irlandii i Portugalii razem wziętych. W razie konieczności pomocy Hiszpanii i Włochom konieczne stanie się zwiększenie funduszu ratunkowego ESM, którego ratyfikacja jest zresztą chwilowo wstrzymana w Niemczech w oczekiwaniu na werdykt sądu konstytucyjnego 13 września. Jeśli nie ESM, to potrzebne będą inne formy bieżącej pomocy. A główny ciężar ponoszą kraje o najwyższym ratingu w strefie euro.