W ubiegłym tygodniu Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na zawieszenie wypłat z funduszu Idea Premium SFIO do 16 września. Dlaczego ten fundusz, jako jedyny z wielu dotkniętych upadłościami spółek budowlanych, nie nadążał ze spieniężaniem aktywów i wypłacaniem pieniędzy chcącym się wycofać inwestorom?
W okresie maj-lipiec trzy instytucje oferujące UFK (ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe) – Nordea, Axa i Skandia wycofały się ze współpracy z Idea TFI, a ich klienci, którzy do tej pory mieli UFK oparte o fundusz Idea Premium, musieli zdecydować się na fundusze z oferty innych TFI.
W UFK oferowanych przez Axa, w momencie rozwiązania współpracy z Idea TFI mogło być ok. 200 mln zł, zgodnie z informacjami, które pojawiły się już w prasie, a przez spółkę nie były dementowane. Skandia przyznaje, że wartość aktywów zainwestowanych w Idea Premium była znacząca w skali działalności spółki. Z naszych informacji wynika, że mogło to być kolejne 200 mln zł. UFK Nordei na koniec czerwca miały w funduszu Premium niewiele ponad 20 mln zł. Na koniec czerwca ok. 340 mln zł mieli w funduszu Premium klienci Aegona, który jednak nie wycofał się ze współpracy z Idea TFI. Łącznie daje to ok. 800 mln zł.
Idea TFI nie zdradza jak część wypłat z funduszu Premium przedstawionych do realizacji w ciągu ostatnich miesięcy przypadła i jeszcze przypadnie na UFK, jednak ostrożnie szacując można przyjąć, że sami tylko ubezpieczyciele, na przestrzeni kilku miesięcy, przedstawili lub jeszcze przedstawią do wycofania ok. 400 mln zł z funduszu, czyli prawie 40 proc. jego aktywów na koniec maja (to wtedy pierwszy ubezpieczyciel wypowiedział Idei współpracę).
Można powiedzieć, że takie ryzyko jest wpisane w działalność TFI – dystrybutorzy mogą wedle własnych kryteriów kształtować swoją ofertę, wpływając tym samym na poziom wpłat i wypłat z funduszy inwestycyjnych.