Niestety, nie trafiłem jak dotąd na szersze opracowanie stawiające diagnozę tej odporności. Czy to zasługa jedynie takich czynników, jak: obficie płynących funduszy europejskich, relatywnie dobrej policy mix, zdrowej kondycji sektora finansowego, niskiej stopy zadłużenia, płynnego kursu walutowego i odrobiny szczęścia? Według mnie ciągle za mało doceniamy osiągnięcia i potencjał sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Przy całym szacunku dla „wielkich korporacji" to właśnie ten mniejszy biznes, mimo skromnej kapitalizacji, niezmiennie długiego administracyjnego toru przeszkód do pokonania, czasem trudności z dostępem do zewnętrznego finansowania, presji ze strony dominujących kontrahentów z roku na rok trwa, rozwija się i daje pracę milionom osób.
Zastanawiam się, jakie wyniki miałaby polska gospodarka, gdybyśmy byli klasyfikowani w rankingach wolności gospodarczej w TOP20, a nie w okolicach miejsca 60? Ilu z ponad 2 mln emigrantów z ostatnich lat wróciłoby do kraju, wzmacniając zasób przedsiębiorców i pracowników o nowe doświadczenia, wiedzę, pomysły?
Po globalnym załamaniu z lat 2008–2009 wahadło centralnych regulacji wychyliło się zbyt mocno w drugą stronę. Dociśnięty nowymi wymogami sektor bankowy w Europie nie jest w stanie kredytować gospodarki, intensyfikując recesyjną rzeczywistość.
Tymczasem potrzebna jest większa konkurencyjność, utrzymanie niskich kosztów pracy, swoboda prowadzenia biznesu. U nas rozluźnianie gorsetu duszącego przedsiębiorczość powinno być tym łatwiejsze, że startujemy z bardzo niskiego poziomu i teoretycznie wiemy, z jakich wzorców korzystać.
W sytuacji, gdy rośnie opór przeciw zwiększaniu unijnego budżetu, co oznacza dla nas mniej korzystne rozwiązania na lat 2014–2020, gdy państwo, czujne obserwowane przez rynki, nie może inwestować tak dużo jak w ubiegłych latach, potrzebne są działania w sferze prawnej i administracyjnej, które ułatwią działanie biznesowi. Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała poluzowanie regulacji dotyczących kredytowania klientów indywidualnych, co może nieznacznie wzmocnić stronę popytową. Ale priorytetem powinno być zapewnienie przedsiębiorcom pola do działania: uproszczenie prawa podatkowego, ułatwienie w dostępie do terenów pod inwestycje, przyspieszenie pracy sądów w sprawach gospodarczych.
Między bankami panuje w niektórych segmentach rynku mordercza konkurencja, dzięki czemu np. klient faktoringowy, który przesyła do banku fakturę, środki z tego tytułu ma na koncie już po kilku godzinach. Staramy się, żeby umowy były maksymalnie proste, a proces kredytowy trwał niezbędne minimum. Przydałoby się takie procesowe i proklientowskie podejście wszystkich instytucji, w których polski przedsiębiorca załatwia swoje sprawy.