). W jakości uzależnionej od szybkości domowego internetu, jednak już 6-8 Mb/s wystarcza do zapewnienia jakości HD.
Technologia nie jest lubiana przez operatorów sieci, bo w tradycyjnym myśleniu generuje same kłopoty: odciąga klientów od własnych rozwiązań i generuje nadmierny ruch internetowy. Poniżej statystyki ruchu w USA z drugiej połowy 2012r.
Netflix
, największy dostawca
on-demand
odpowiada już za ponad ¼ całego ruchu internetowego. A wraz z YouTube i
Bittorrentem
generują ponad połowę ruchu internetowego tylko na przesyłanie treści video.
Źródło: Sandvine
W sytuacji kiedy w większości domów telewizor włączony jest non-stop, przeniesienie całej oferty liniowej TV tylko do streamingu zatkałoby jednak sieć. Dlatego rozwiązaniem jest zapewnienie „mainstreamowych" kanałów TV w technologii broadcastingu (satelita lub DTT) i rozszerzenie oferty o atrakcyjne treści „na życzenie" dostarczane streamingiem.
Przy rosnącej penetracji internetu takie rozwiązanie ma jeszcze jedną zaletę. Integrator dostarczający tego typu rozwiązanie jest niezależny od posiadania własnej sieci internetowej i staje się dostawcą podobnym do platformy satelitarnej. Podobnie, jak platformy nie są właścicielami satelitów, przez które przesyłają program, tak nowy operator może skorzystać z infrastruktury dowolnego z istniejących dostawców internetu. By świadczyć takie usługi niezbędne jest jedynie dowolne łącze internetowe o przepływności ok. 10 Mb/s.
Kto polskim Netflixem?
W Polsce streaming jako rozwiązanie komercyjne wciąż raczkuje. Po spektakularnych porażkach, jak choćby tvscreen.pl nowi gracze kroki stawiają bardziej ostrożnie. Cyfra+ oferuje abonentom dostęp do swoich kanałów poza domem. Podobne rozwiązania proponuje większość operatorów kablowych. Z drugiej strony internetowe start-upy: Kinoplex, Cineman, iPlex. Jak na polskie realia, to dość odważne próby zdobycia mocnej pozycji na rynku VoD.
Ale polskiego Netflixa szukałbym raczej w poniższym gronie:
1. UPC ze swoim nowym dekoderem Horizon
, który lada moment zagości na naszym rynku. „Za" przemawia mocna, rozpoznawalna i wiarygodna marka UPC w Polsce, ustalone relacje z producentami treści i możliwość negocjacji dobrych warunków na poziomie całej grupy. Z drugiej strony jednak UPC dość mocno związane jest ze swoją infrastrukturą i na żadnym z rynków, na których działa nie wyszło poza tradycyjną pakietyzację telewizji z dostarczanym łączem.
2. Google w oparciu o Youtube i Google TV
. Pozycja „Wielkiego G" jest nieporównywalna z innymi graczami na tej liście. O ile w USA walczy właśnie z Netflixem, czy Apple TV, to Polska jako dość dziewiczy rynek może być interesującym miejscem ekspansji. Zatrudnienie w YouTube
Macieja Sojki
, twórcy platformy 'n', na pewno nie było przypadkiem.
3. Grupa Cyfrowego Polsatu,
to chyba najmocniejszy kandydat. Co prawda dziś ta platforma satelitarna trafia do nieco innego segmentu, ale:
tworzą bardzo interesujący pakiet rozwiązań, które mogą idealnie trafić w potrzeby nowego pokolenia konsumentów mediów. Dołączmy do tego nowy dekoder Cyfrowego Polsatu i mamy rozwiązanie kompletne.
4. Wreszcie niedoceniana Netia
. Mało kto zauważył rewolucyjną zmianę technologiczną, dzięki której oferta telewizyjna największego operatora alternatywnego z niszowego, dostępnego tylko w ramach wycinka własnej sieci telefonicznej, stała się najszerzej dostępną telewizją cyfrową w Polsce. Największy atut rozwiązania Netii, Netia Player –
streamer
udostepniający treści bezpośrednio na ekranie telewizora, jest też jednocześnie największą słabością. Bo czy pokolenie wychowane na laptopach i tabletach, będzie potrzebowało jeszcze telewizora?
Być może ta lista nie jest kompletna i gdzieś właśnie powstają nowe plany ekspansji na rynku TV? Polska ze swoimi 14 mln mieszkań, to jeden z atrakcyjniejszych rynków w Europie i zapewne nikogo nie zdziwi wejście nowego dostawcy z agresywną strategią.
Telewizja (najbliższej) przyszłości
Kiedy znikała Wizja TV spełniały się przepowiednie, że na rynku jest miejsce tylko dwóch platform satelitarnych. Wejście 'n' udowodniło jednak, że przy dobrze zdefiniowanej strategii i przygotowaniu oferty dla jasno zdefiniowanej grupy odbiorców, nadal można odnieść sukces. Dziś znów pojawiła się duża i rosnąca grupa odbiorców, dla których tradycyjna telewizja jest passe. A rozwój technologii powoduje, że stworzenie atrakcyjnego, szeroko dostępnego rozwiązania jest prosty i względnie tani (licząc oczywiście w skali budżetów korporacyjnych).
Tylko kwestią czasu jest pojawienie się gracza, który uporządkowany po połączeniu Cyfry+ i 'n' świat telewizji wywróci do góry nogami. Wzorując się na Netflixie, Vodafone i wielu innych przykładach, dostarczy oparte na internecie rozwiązanie adresujące potrzeby rosnącej grupy odbiorców i zdominuje ten rynek na najbliższych kilka lat. Bo stara prawda w internecie brzmi: „Lepiej być pierwszym niż lepszym".
Artur Dominiak
Łodzianin z urodzenia i sentymentu. Dyrektor z zawodu. Dziesięć lat w telekomunikacji, po obu stronach mocy: początkowo w TP, następnie w Netii. W tym czasie m.in. autor pierwszego nielimitowanego planu telefonicznego, akuszer Netia Spota i ojciec Telewizji Osobistej Netii. Obecnie człowiek-orkiestra ze szczególną atencją dla e-commerce i start-up'ów, a także nieustającym zainteresowaniem multimediami i branżą telewizyjną.