Cała pierwsza dziesiątka zestawienia przynosi właściwie kosmetyczne zmiany, a  wielka czwórka zachowuje nad resztą stawki ogromną przewagę.

Po części wynika to z faktu, że dla klientów firm audytorskich, czyli polskich przedsiębiorstw, coraz większe znaczenie ma marka. Badanie sprawozdań finansowych przez znanego, cieszącego się świetną opinią audytora może być certyfikatem, że spółka nie ukrywa w szafie trupów, które znienacka wypadną na jej biznesowych partnerów lub akcjonariuszy. Choć z drugiej strony, przykład spółek budowlanych, które w ubiegłym roku wpadły w tarapaty, pokazuje, że nawet to nie daje gwarancji. Jednak na pewno znacząco zmniejsza ryzyko, a minimalizowanie ryzyka w czasie spowolnienia, gdy zatory płatnicze utrudniają prowadzenie działalności coraz szerszej rzeszy firm, staje się koniecznością.

Tym bardziej że polska gospodarka, która pierwszą falę kryzysu przeszła bez szwanku, teraz zwalnia wyraźnie. Firmy odczuwają to spowolnienie, więc presja na obniżanie cen za usługi audytorów, która od lat jest zmorą branży, jeszcze się nasila. W komentarzach do tegorocznego rankingu na pierwszy plan przebija się oczekiwanie, że niebawem ceny wreszcie pójdą w górę, pozwalając na świadczenie usług wyższej jakości.

Biorąc pod uwagę słabe prognozy dla gospodarki, ciężko w to uwierzyć. Audytorów czeka raczej kolejny trudny rok. Uczestnicy naszego zestawienia w przeszłości nieraz już jednak udowadniali, że potrafią świetnie sobie radzić także w gorszych czasach. Nie widzę powodu, dlaczego teraz miałoby być inaczej.