Na ile zegarek szwajcarski jest szwajcarski?

Ile znaczy informacja „Made in Switzerland" dla konsumentów zwracających uwagę na to, skąd pochodzi to co jedzą albo co noszą? — Bardzo dużo — odpowiadają producenci luksusowych zegarków

Publikacja: 05.03.2013 12:25

Ochrona etykiety ma zasadnicze znaczenie dla wizerunku branży, rentowności i przyszłego wzrostu — twierdzą producenci luksusowych zegarków, a opracowania uniwersytetów z St. Gallen i Zurychu wskazują, że metka może dwukrotnie zwiększyć cenę takiego czasomierza.

Podobnie jednak jak z wieloma innymi wyrobami w świecie globalizacji, istnieje także szara strefa wokół zegarków szwajcarskich, a brak jasności wpływa na jakość i na przychody.

Kwestią tą zajmuje się projekt nowej ustawy, która ma uregulować oznakowanie żywności, usług i wyrobów przemysłowych. Politycy i grupy nacisku walczą o oznakowanie tak różnych wyrobów jak sery, scyzoryki i maszyny włókiennicze, więc szanse jej zatwierdzenia w tym roku maleją.

- Ustawa i debata nad nią przypominają potwora z Loss Ness. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek dojdzie do rozwiązania — stwierdził Richard Mille, którego superlekkie zegarki nosi tenisista Rafael Nadal.

W pierwszej dyskusji w parlamencie niższa izba argumentowała, że 60 proc. wartości wyrobu przemysłowego musi pochodzić ze Szwajcarii, aby cały można było zaopatrywać etykietą „Made in Switzerland", zgodnie z projektem proponowanym przez rząd. Izba wyższa uważała, że wypatrzy 50 proc. Jeśli nie dojdzie do kompromisu co do zawartości procentowej i niezliczonych innych kwestii, to w każdej izbie odbędą się następne dwie debaty w ciągu pół roku. Jeśli nie będzie porozumienia, ustawa przepadnie.

Obie wersje są surowsze od obowiązującej od 40 lat, która stwierdza, że można umieszczać na zegarkach napis „Swiss Made", jeśli co najmniej 50 proc. wartości samych tylko mechanizmów zostało wyprodukowane w Szwajcarii.

To oznacza, że producenci z niższego segmentu cenowego, którym zależy na zmniejszaniu kosztów, mogą sprowadzać 100 proc. kopert, tarcz, koronek i pasków i w dalszym ciągu oznaczać swe zegarki „Swiss Made" tak długo, jak długo część mechanizmów powstaje w kraju.

Przepis ten nie pomaga w międzynarodowych sporach handlowych, gdy w grę wchodzi ochrona reputacji produktów szwajcarskich. — Na skutek słabych obecnie ustaw zegarki produkowane niemal w całości w Chinach mogą być legalnie sprzedawane jako „Swiss Made" — stwierdził przewodniczący federacji producentów szwajcarskich FH, Jean-Daniel Pasche. — Z czasem będzie to szkodzić marce, bo dziś konsumenci chcą wiedzieć, co kupują. Niektórzy żalą się, że zegarki szwajcarskie nie są tak szwajcarskie, jak powinny.

Szef firmy produkującej mechanizmy Ronda, Erich Mosset, który wytwarza w Tajlandia niektóre elementy mechanizmów do szwajcarskich zegarków kwarcowych, stwierdził, że projekt nowej ustawy oznacza „zmasowane przykręcenie śruby".

Najbliższa debata w parlamencie w tej sprawie ma odbyć się 11 marca, więc federacja producentów FH ogłosiła w ramach zwiększania presji na deputowanych, że występuje z organizacji biznesowej economiesuisse z powodu braku z jej strony poparcia dla ostrzejszych reguł. To niezwykłe posunięcie w kraju, gdzie zasadą życia publicznego jest consensus. Economiesuisse postanowiła dopiero w ubiegłym roku poprzeć 60-procentowy limit w przemyśle zegarkowym, co zdaniem federacji nastąpiło za późno, aby miało pomów jej w lobbowaniu.

Tanie Chiny

Debata o poziomie zawartości wynika po części z zaniepokojenia, że produkowanie więcej w Szwajcarii, gdzie płace i ceny są wysokie, może zaszkodzić marżom osiąganym przez małe i średnie firmy, które już tracą na silnym franku. Niektórzy producenci zgadzają się z tym.

Ronnie Bernheim, szef producenta zegarów kolejowych Mondaine stwierdził, że próg 60 proc. może skłonić producentów tańszych zegarków do kupowania tańszych komponentów zagranicą. — Jeśli sprowadzą tańszy komponent, niższej jakości, to szwajcarska zawartość wzrośnie. Wyroby niższej jakości będą kwalifikować się do mina „Swiss Made". To paradoksalne — stwierdził także w imieniu 25 innych producentów przeciwnych surowszym normom.

Tendencję tę przyspieszy zapewne decyzja giganta w branży Swatch Group, który zaprzestanie odsprzedawania innym producentom swych mechanizmów lub ich elementów, co zmusi niektórych do zaopatrywania się w Azji. Największa mara grupy LVMH, TAG Heuer jako jedna z niewielu przyznała się publicznie do kupowania elementów mechanizmów od Seiko i podkreśliła, że nie zaszkodziło to jej wizerunkowi „Swiss Made".

Kupowanie mniej istotnych komponentów, kopert, tarcz i pasków w Azji, głównie w Chinach, było od lat powszechną praktyką. Duże firmy, od luksusowych wyrobów mogą pozwolić sobie na droższa produkcję w Szwajcarii, małe i średnie w niższym segmencie cenowym nie — stwierdził pewien producent mechanizmów. — W Azji Mozan znaleźć komponenty bardzo dobrej jakości. Nie są wcale lepsze, jeśli powstają w Szwajcarii — dodał.

Zagrożone miejsca pracy

R. Bernheim z Mondaine ostrzega, że Szwajcaria może stracić konkurencyjność, jeśli przyjęte reguły będą zbyt surowe. Z kolei J.-D. Pasche uważa, że szczególna renoma i wartość zegarków szwajcarskich uzasadniają surowsze przepisy.

Włochy przegłosowały w 2010 r. surowsze normy dla odzieży, obuwia i galanterii skórzanej, które chcą korzystać z etykiety „Made in Italy", przewidujące, że dwa etapy produkcji muszą nastąpić we Włoszech. Nowa ustawa czeka na uregulowanie europejskie. Komisja Europejska zaproponowała etykiety pochodzenia dla towarów z Unii i z importu ustalając jako miejsce pochodzenia kraj, w którym nastąpił ostatni najważniejszy etap produkcji.

R. Bernheim obawia się, że surowsze przepisy w Szwajcarii zagrożą jego firmie i zmuszą do redukowania zatrudnienia. Federacja FH twierdzi z kolei, że reguły te pozwolą zachować miejsca pracy w branży zatrudniającej obecnie 53 tys. ludzi i uniemożliwią firmom zagranicznym kupowanie firm zegarkowych „Swiss Made" tylko dla przeniesienia produkcji zagranicę.

Pasche zapowiedział, że jeśli parlament nie zatwierdzi nowej ustawy, to producenci zegarków postarają się o zaostrzenie wytycznych obowiązujących w branży.

Ochrona etykiety ma zasadnicze znaczenie dla wizerunku branży, rentowności i przyszłego wzrostu — twierdzą producenci luksusowych zegarków, a opracowania uniwersytetów z St. Gallen i Zurychu wskazują, że metka może dwukrotnie zwiększyć cenę takiego czasomierza.

Podobnie jednak jak z wieloma innymi wyrobami w świecie globalizacji, istnieje także szara strefa wokół zegarków szwajcarskich, a brak jasności wpływa na jakość i na przychody.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy