Słabe są wprawdzie oznaki ożywienia gospodarczego, ale Grecja zaczyna przyciągać trochę tańszych funduszy przekazywanych przez duże banki centralne, pojawiło się też zainteresowanie inwestorów akcjami i obligacjami. Rentowność obligacji jest najniższa od 3 lat, a rynek akcji osiągnął najlepszy wynik od 2 lat po pochwałach od zagranicznych pożyczkodawców dla rządowych starań przywrócenia na właściwe tory programu pomocowego.
- Do niedawna wielu analityków uważało Grecja za stracony przypadek. Udowodniliśmy, że się mylili — stwierdził premier Samaras w Pekinie w ramach podróży po Chinach. — Większość z nich ma teraz do czynienia nie z „Grexit" (wyjściem kraju ze stery eruo), ale z „Greekovery" (ożywieniem greckiej gospodarki) — dodał.
A z tą gospodarką nie jest jeszcze tak dobrze, bo szósty rok trwa recesja, bezrobocie doszło do rekordowych 27 proc., a poziom życia maleje z powodu zmniejszania przez państwo pensji i emerytur. Deputowany z opozycyjnej partii Syriza, Jeorjos Varemenos stwierdził w kanale Skai TV, że słowa premiera o sukcesie obrażają młodzież grecką, która w 70 proc. nie ma pracy.
Zainteresowanie inwestorów Grecja ożywiło się w ostatnich dniach po podwyższeniu przez agencję ratingową Fitch oceny wiarygodności kredytowej z CCC do B minus, nadal na poziomie spekulacyjnym.
- Grecja przekonuje stale coraz bardziej, że jest na drodze do osiągnięcia prawdziwego sukcesu — powiedział premier zachęcający w Chinach i Azerbejdżanie do inwestowania w jego kraju, aby można było powstrzymać spadek o 20 proc. produkcji od początku kryzysu długu w 2009 r.