Dobrymi wynikami zakończyła się aukcja w stołecznym antykwariacie Lamus (odbyła się 25 maja). Dla kolekcjonerów i antykwariuszy jest to wskazówka, w jakiej kondycji znajduje się bibliofilski rynek aukcyjny, ponieważ Lamus od lat ma w nim największy udział, sięgający ok. 50 proc.
Przed nami planowana dużo wcześniej aukcja w Rara Avis. Poza tym nieoczekiwanie odbędą się: czwarta (!) w tym półroczu aukcja grafiki w antykwariacie Nautilus oraz aukcja książek i grafiki organizowana przez Okna Sztuki. Liczba aukcji rośnie, ponieważ zwiększa się popyt.
W Lamusie (www.lamus.pl) tradycyjnie najwyższe ceny osiągnęły druki i rękopisy historyczno-patriotyczne, zwłaszcza związane z Józefem Piłsudskim. Książkę z dedykacją marszałka dla Franciszka Studzińskiego kupiono za 16,5 tys. zł (cena wywoławcza 3,5 tys. zł). W listopadzie 1924 r. Piłsudski przenocował w mieszkaniu Studzińskiego. Wtedy gospodarz poprosił gościa o dedykację. I powstał dobry towar antykwaryczny. Ten sam egzemplarz bez dedykacji miałby cenę wywoławczą ok. 800 zł, a zostałby wylicytowany najwyżej do ok. 1,2 tys. zł.
Za 6 tys. zł (wywoławcza 1,2 tys. zł) sprzedano album amatorskich fotografii dokumentujących wyjazd do Krakowa ponad tysiąca pracowników Banku Polskiego; 30 czerwca 1935 r. sypali oni Kopiec Piłsudskiego.
Jak widać, pamiątki związane z Piłsudskim to dobra lokata, stabilna od lat.