Mimo że dopiero w przyszłym roku atlantycka koalicja przedstawi standardy przewidziane dla zaawansowanej radiokomunikacji militarnej, to inżynierowie i programiści pomorskiej spółki wraz z krajowymi partnerami, z własną innowacyjną konstrukcją, chcą być gotowi na ich wprowadzenie.
Dziś cyfrowe radia, którymi dysponują Niemcy, Hiszpanie czy Brytyjczycy, nie są w stanie bezpośrednio się komunikować. Ma to zmienić budowana właśnie w ramach europejskiego programu programowalna radiostacja, wspólna dla sojuszniczych armii i sił porządkowych.
Andrzej Synowiecki, prezes firmy należącej do prywatnej grupy WB Electronics, tłumaczy, że zamiary Radmoru od lat są konsekwentne: pomorska spółka zatrudniająca 400 pracowników chce być w światowej czołówce twórców i producentów urządzeń dla radiokomunikacji militarnej. – Ponieważ elektroniczny sprzęt starzeje się błyskawicznie, szansę na sukces mają w branży tylko ci, którzy wybrali innowacyjne strategie – przekonuje prezes Radmoru.
Zagraniczna ekspansja przedsiębiorstwa zdaje się potwierdzać ten pogląd. Doręczna radiostacja dowódców podstawowego szczebla R 35 01 sprzedała się już w kilkunastu krajach. Licencję jej produkcji kupili w gdyńskich zakładach Czesi i Litwini. Teraz do kilku krajów Azji i Dalekiego Wschodu eksportowana jest wymyślona w Radmorze radiostacji osobista 35010 – najmniejsze i najlżejsze na świecie wojskowe urządzenie łączności przeznaczone do indywidualnego użytku, służące do komunikowania się żołnierzy w drużynie.
Mimo gospodarczego spowolnienia, które nie ominęło polskiej zbrojeniówki, Radmor nie ograniczył nakładów na badania i rozwój.