Zagraniczną ekspansję polskich firm obecnie najwyraźniej widać dzięki rosnącemu eksportowi. Pod tym względem ten rok jest wyjątkowy: w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy eksport wzrósł o 6,3 proc. wobec analogicznego okresu 2012 r. Eksport do Afryki wzrósł o 28 proc., Ameryki Południowej o 18 proc., Chin o 12 proc., USA o 25 proc., a do Rosji o 11,5 proc. Jak szacuje Narodowy Bank Polski, po raz pierwszy od połowy lat 90. nasz kraj ma szanse zamknąć rok nadwyżką eksportu nad importem.
Zagranica to nie tylko eksport
Zdaniem Pawła Rabieja, partnera zarządzającego w centrum analitycznym ThinkTank, przewagą polskich firm jest bardzo dobra relacja jakości produktu do ceny. – Jest ona skutkiem stosunkowo niskich kosztów produkcji, ale także tego, że przez ostatnie dwie dekady polskie firmy starały się dostosowywać swoje produkty pod względem jakościowym do produktów już obecnych na rynku światowym. To zmuszało polskie firmy, aby ich produkty były jakościowo co najmniej tak dobre jak zachodnie. To powoduje, że eksport rozwija się w takim tempie. Elastyczność polskich firm, szybkie reagowanie na zmiany sprawia, że mogą dziś spokojnie startować o kontrakty na rynkach europejskich i pozaeuropejskich – wyjaśnia.
Światowy poziom polskie firmy osiągnęły w informatyce (np. giełdowe Asseco, Comarch, Medicalgorithmics). Dobrze radzą sobie także firmy odzieżowe (Atlantic czy notowane na giełdzie LPP i CCC), producenci maszyn (giełdowe Kopex, Famur, Ursus) oraz taboru kolejowego (PESA, Newag) i jachtów (Sunreef). Dobrze rozpoznawalne są też takie marki jak Mokate (kawa), Inglot (kosmetyki) czy Nordglass (szyby samochodowe).
Ale rodzime firmy nie ograniczają się do eksportu. Od kilku lat wyraźnie rośnie ich aktywność inwestycyjna na światowych rynkach. W latach 2001–2011 polskie firmy zainwestowały za granicą łącznie ok. 50 mld USD – wynika z raportu Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. – Inwestycje polskie za granicą wciąż są niewielkie. Główne bariery inwestycyjne to brak kapitału, np. na fuzje i przejęcia – mówi Rabiej. Wskazuje, że polskim firmom sprzyja fakt, że nasz kraj jest postrzegany jako główny gracz w regionie.
W 2011 r. 30 największych rodzimych firm działających globalnie miało zagraniczne aktywa o łącznej wartości ponad 12 mld dolarów, osiągnęło przychody z zagranicznej sprzedaży w wysokości 21 mld dolarów, zatrudniało poza Polską ok. 25 tys. pracowników i miało 491 filii w 66 krajach. Pod względem wielkości aktywów pierwsze trzy miejsca zajęły wchodzące w skład WIG20: PKN Orlen, PGNiG i Asseco, które kontrolowały łącznie 70 proc. aktywów zagranicznych wszystkich spółek z rankingu.