Zacząć odkładać powinieneś już wczoraj

DFE to prosta i tania forma inwestowania na emeryturę – mówi prezes Nationale-Nederlanden PTE Grzegorz Chłopek.

Aktualizacja: 09.12.2015 21:37 Publikacja: 09.12.2015 20:00

Zacząć odkładać powinieneś już wczoraj

Foto: materiały prasowe

Rz: Płacimy składki emerytalne do ZUS. Czy to nie wystarczy? Dlaczego mówi się nam, że powinniśmy dodatkowo oszczędzać na starość?

Grzegorz Chłopek: Przyrost naturalny oscylujący długoterminowo w okolicach zera i system emerytalny bazujący na zasadzie tzw. solidarności pokoleń skazują nas na konieczność indywidualnego gromadzenia środków, które w przyszłości pozwolą na godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej.

Musimy oszczędzać na starość. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym wyższą będziemy mieć emeryturę. Nikt za nas nie podejmie tej decyzji. Dlatego tak ważna jest głośna dyskusja na ten temat, angażująca polityków, ekonomistów, pracodawców oraz związki zawodowe.

Uświadomienie Polakom konieczności oszczędzania na jesień życia i potrzeby rozpoczęcia tego jak najwcześniej jest niezwykle istotne w kontekście wyzwań demograficznych, przed jakimi stoi nasze społeczeństwo. Potrzebne jest stworzenie prostego i przejrzystego systemu gromadzenia długoterminowych oszczędności na przyszłość.

Ostatnie dane GUS nie pozostawiają złudzeń. Obecnie na osobę w wieku emerytalnym przypada 3,4 osoby w wieku produkcyjnym. Już w 2030 roku będzie to 2,7 osoby, a jeśli wrócimy do starego wieku emerytalnego – tylko 2,2 osoby. Rok 2050 wygląda pod tym kątem jeszcze gorzej – dla wieku emerytalnego 67 lat wskaźnik ten wyniesie 1,9, a w przypadku starych zasad – 1,3. Emerytury repartycyjne nie będą więc wysokie. Trzeba zadbać o dodatkowe oszczędności.

Jakie formy lokowania pieniędzy doradziłby pan osobom, które nigdy nie odkładały dodatkowych środków z myślą o emeryturze?

Przede wszystkim powinny wyrobić w sobie nawyk wydawania co miesiąc mniejszej kwoty niż suma ich zarobków. Na tym polega oszczędzanie, a w dłuższej perspektywie – bogacenie się. Nie ma alternatywy dla odkładania choćby niewielkich kwot, które – w miarę naszego rozwoju zawodowego – możemy systematycznie powiększać.

Najłatwiej jest oszczędzać na emeryturę w banku, ale nie liczmy tam na wysoką stopę zwrotu. To jest rozwiązanie dla osób o dużej niechęci do ryzyka i bardzo małej wiedzy ekonomicznej. W najbliższym czasie nie należy się spodziewać wzrostu stóp procentowych w Polsce. Trudno będzie znaleźć relatywnie bezpieczny instrument finansowy, który zapewni nam wysoki zysk nominalny. Dziś lokaty czy obligacje skarbowe chronią nasze pieniądze przed inflacją, która jest niewielka.

Dobrowolny fundusz emerytalny w PTE to najtańszy i najprostszy produkt wykorzystujący mechanizmy rynku kapitałowego. Zarządzają nim fachowcy. Oszczędzający nie muszą, jak w przypadku funduszy inwestycyjnych, zastanawiać się, czy to jest dobry moment na kupno jednostek funduszu akcji, obligacji, a może pieniężnego. Wystarczy systematycznie przelewać środki.

Inną możliwością są produkty ubezpieczeniowe, które poza komponentem ochronnym umożliwiają inwestowanie w ramach trzeciego filaru. Ich zaletą jest możliwość posiadania jednego produktu, w ramach którego część środków przeznaczana jest na inwestycję, a część na ochronę nas i naszych bliskich.

Osoby, które się dobrze orientują w rynku kapitałowym, mogą założyć IKE czy IKZE w ramach rachunku maklerskiego, ale będą zmuszone do podejmowania indywidualnych decyzji inwestycyjnych. Musimy sobie wówczas odpowiedzieć na pytanie, czy potrafimy dokonać świadomych decyzji pod presją dochodzących z rynku sygnałów i wziąć za to odpowiedzialność, gdy w grę wchodzą oszczędności naszego życia.

Każdy może lokować środki na własną rękę i nie przystępować do zbiorowych form inwestowania, ale większość osób nie dysponuje stosowną wiedzą i czasem, by regularnie śledzić wydarzenia na rynkach całego świata i podejmować na podstawie ich analizy decyzje o kupnie czy sprzedaży określonych instrumentów.

Dobrowolnym funduszom emerytalnym udaje się wypracować stosunkowo dobre stopy zwrotu.

Dobre wyniki inwestycyjne są pochodną konstrukcji portfela DFE. Po pierwsze, jest on znacznie mniejszy niż chociażby portfele otwartych funduszy emerytalnych. DFE z racji swojego niewielkiego rozmiaru jest bardzo płynny i elastyczny. To sprawia, że zarządzającym łatwiej jest podejmować szybkie decyzje, dynamicznie reagować na bieżące informacje. W efekcie pozwala to uzyskać lepsze wyniki.

Większość aktywów jest lokowana w akcje mniejszych spółek, które są mniej narażone na ryzyko związane z decyzjami politycznymi. Dzięki temu udaje się ominąć chociażby takie spadki kursów, jakie dotknęły ostatnio sektor bankowy i energetyczny. Mniejsze spółki są dużo mniej podatne na takie działania.

Chciałbym jednak zaznaczyć, że w naszym DFE skupiamy się raczej na kupowaniu dobrych spółek niż na szybkim tradingu (szybkie kupowanie i sprzedawanie akcji – przyp. red.). Oczywiście, jeśli dane papiery okazują się mniej atrakcyjne w stosunku do innych, wówczas je sprzedajemy i wspomniana już przeze mnie mniejsza wielkość funduszu ułatwia ten proces.

Jak wygląda portfel dobrowolnego funduszu emerytalnego prowadzonego przez Nationale-Nederlanden PTE?

Udział akcji jest nieco wyższy niż połowa wszystkich aktywów. Przykładowo na koniec 2014 roku około 13 proc. portfela stanowiły depozyty, a niecałe 10 proc. obligacje skarbowe. Jednak nasza polityka inwestycyjna pozwala nam trzymać w akcjach nawet 100 proc. aktywów. Oczywiście najczęściej staramy się w jakiś sposób równoważyć inwestycje w akcje częścią dłużną, ale chciałbym podkreślić, że zadaniem naszych zarządzających jest dynamiczne reagowanie na perspektywy gospodarki, rozwój sytuacji na giełdzie i na rynkach finansowych.

IKE w DFE to stosunkowo prosty produkt?

To było głównym założeniem tworzenia takiej formy oszczędzania w ramach trzeciego filaru. Jest to jeden fundusz z jedną polityką inwestycyjną. Skierowany jest więc do ludzi, którzy chcą oddać w zarządzanie swoje oszczędności.

DFE jest najprostszą, często najtańszą formą inwestowania na rynku kapitałowym spośród wszystkich możliwych w trzecim filarze. Taki sposób oszczędzania na emeryturę pozostawia w całości decyzyjność po stronie zarządzających.

To produkt dla osób, które nie znają dokładnie rynku kapitałowego, nie chcą rozmyślać nad wyborem spośród szerokiego wachlarza subfunduszy. To też dobra alternatywa dla ludzi ceniących wygodę. Do klienta należy wyłącznie wpłacanie pieniędzy na konto.

Jakie to powinny być kwoty?

Po pierwsze, to zależy od tego, ile lat zostało nam do emerytury. Zaletą naszego produktu jest zupełna dowolność, jeśli chodzi o wielkość czy częstotliwość wpłat. Każdy może to robić według własnego uznania.

Taka elastyczność to pewna wada, gdyż nie każdy jest skłonny do systematyczności, a tak naprawdę w oszczędzaniu długoterminowym kluczem do sukcesu jest właśnie regularne odkładanie nawet niedużych kwot. Od tej regularności i od dyscypliny zależy nasza przyszłość. Warto oczywiście zacząć jak najwcześniej.

W jakim wieku?

Nie zgromadzimy znaczących sum, jeśli zaczniemy odkładać pieniądze pięć lat przed emeryturą. To jest proces bardzo rozłożony w czasie. Największy kapitał i największe korzyści przychodzą wtedy, gdy oszczędzanie trwa dziesięciolecia. To wówczas ujawnia się moc procentu składanego. Wtedy też mamy największą korzyść z uniknięcia podatku od zysków kapitałowych.

Spróbuję to zobrazować na liczbach. Wyobraźmy sobie, że odkładamy pieniądze przy stałej stopie zwrotu przez 50 lat. Na koniec mamy jakąś sumę. Proszę sobie wyobrazić, że połowa tej kwoty zbierze się dzięki wpłatom w ciągu pierwszych 11 lat oszczędzania. Druga połowa to kolejne 39 lat. Czyli jeśli przez pierwszych 11 lat nie odkładaliśmy nic, to, by osiągnąć ten sam kapitał po kolejnych 39 latach, będziemy musieli wpłacać dwa razy większe kwoty.

Jeśli przyjmiemy, że wpłacamy co miesiąc 100 zł, przykład ten wygląda następująco: regularnie oszczędzając przez 50 lat, wpłacimy łącznie 60 tys. zł (100 zł razy 50 razy 12). I jest to równoważne oszczędzaniu przez 39 lat, co równa się wpłatom w kwocie 93 600 zł (200 zł razy 39 razy 12). Dlatego finansiści często mówią, że najlepszym momentem, by zacząć oszczędzać, był wczorajszy dzień.

W długoterminowym oszczędzaniu ogromne znaczenie mają opłaty pobierane przez instytucje finansowe. Jak to wygląda w DFE?

Tak jak już mówiłem, jest to jeden z najtańszych sposobów na długoterminowe inwestycje na rynku kapitałowym. Nasz DFE to klasyczny fundusz absolutnej stopy zwrotu. W naszym statucie zaznaczamy, że oprócz opłaty za zarządzanie wynoszącej 2 proc. od aktywów dodatkową opłatę zmienną pobieramy tylko wtedy, gdy w danym roku kalendarzowym udaje nam się wypracować stopę zwrotu przekraczającą 8 proc. Zależy nam zatem, aby jak najlepiej pomnażać oszczędności klientów.

Opłatę za zarządzanie można dodatkowo zmniejszyć dzięki regularnym wpłatom – nawet o 0,6 punktu procentowego. Wystarczy rocznie wpłacać minimum 600 zł. Co niezwykle istotne – poza 80 zł za założenie konta nie pobieramy żadnych opłat od wpłacanych przez klienta środków.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem