Rz: Płacimy składki emerytalne do ZUS. Czy to nie wystarczy? Dlaczego mówi się nam, że powinniśmy dodatkowo oszczędzać na starość?
Grzegorz Chłopek: Przyrost naturalny oscylujący długoterminowo w okolicach zera i system emerytalny bazujący na zasadzie tzw. solidarności pokoleń skazują nas na konieczność indywidualnego gromadzenia środków, które w przyszłości pozwolą na godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej.
Musimy oszczędzać na starość. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym wyższą będziemy mieć emeryturę. Nikt za nas nie podejmie tej decyzji. Dlatego tak ważna jest głośna dyskusja na ten temat, angażująca polityków, ekonomistów, pracodawców oraz związki zawodowe.
Uświadomienie Polakom konieczności oszczędzania na jesień życia i potrzeby rozpoczęcia tego jak najwcześniej jest niezwykle istotne w kontekście wyzwań demograficznych, przed jakimi stoi nasze społeczeństwo. Potrzebne jest stworzenie prostego i przejrzystego systemu gromadzenia długoterminowych oszczędności na przyszłość.
Ostatnie dane GUS nie pozostawiają złudzeń. Obecnie na osobę w wieku emerytalnym przypada 3,4 osoby w wieku produkcyjnym. Już w 2030 roku będzie to 2,7 osoby, a jeśli wrócimy do starego wieku emerytalnego – tylko 2,2 osoby. Rok 2050 wygląda pod tym kątem jeszcze gorzej – dla wieku emerytalnego 67 lat wskaźnik ten wyniesie 1,9, a w przypadku starych zasad – 1,3. Emerytury repartycyjne nie będą więc wysokie. Trzeba zadbać o dodatkowe oszczędności.