Jeżeli myślisz, że po kolizji zmienisz ubezpieczyciela i dzięki temu unikniesz zwyżki składki za ubezpieczenie komunikacyjne, to jesteś w błędzie. Towarzystwa mają narzędzia do weryfikowania danych podawanych przez klientów. Kierowca nie może zataić informacji o tym, że spowodował wypadek, gdyż towarzystwo szybko wykryje oszustwo. Jest to możliwe dzięki danym gromadzonym przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG).
Od kilku lat kierowca wykupujący samochodową polisę w innym niż dotychczas towarzystwie nie musi przedstawiać agentowi papierowych zaświadczeń o wcześniejszym przebiegu ubezpieczenia: czy były szkody, czy z polisy zostało wypłacone odszkodowanie. Wszystkie informacje o polisach oraz szkodach znajdują się w bazie Ośrodka Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Towarzystwo samo może sprawdzić historię potencjalnego klienta.
Do czego przydaje się baza
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny już od 2004 r. odpowiada za zbieranie i udostępnianie danych ubezpieczeniowych. Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, towarzystwa są zobowiązane do przekazywania UFG informacji o zawartych umowach i szkodach z obowiązkowego ubezpieczenia OC oraz dobrowolnego AC.
– Zakład ubezpieczeń, przygotowując ofertę ubezpieczenia OC lub AC, pobiera te dane online. Dzięki temu może właściwie wycenić ryzyko i np. zastosować odpowiednią zniżkę według systemu bonus-malus. Można powiedzieć, że baza Ośrodka Informacji UFG jest dla towarzystw tym, czym dla banków jest BIK – tłumaczy Tomasz Piekarski, dyrektor ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w PZU.
Z danych zgromadzonych w Ośrodku Informacji UFG korzysta się także w procesie likwidacji szkód, na przykład kiedy konieczne jest potwierdzenie, że polisa nie straciła ważności. Podobne informacje wykorzystuje także policja w celu potwierdzenia, że kierowca posiada komunikacyjne OC. To ostatnie jest szczególnie istotne; w razie niezawinionego wypadku poszkodowany ma gwarancję, że szkoda zostanie pokryta z polisy sprawcy.