Największe w Polsce przedsiębiorstwa wykazały ok. 8 mld zł podatku dochodowego za 2015 r. – pokazuje 18. już edycja Listy 500. Wciąż są więc podatkowymi filarami budżetu państwa, ale w porównaniu z zestawieniem za 2014 r. ich daniny są aż o ok. 2 mld zł niższe.
To głównie efekt gigantycznych strat wynikających z księgowego obniżenia wartości majątku kilku państwowych firm, w tym KGHM, PGE czy Tauronu. W ślad za tym odnotowały one w swoich sprawozdaniach finansowych ujemny podatek dochodowy. Choć w następnych latach prawdopodobnie będą pokazywały dzięki temu wyższe zyski, to może to negatywnie wpłynąć na ich przyszłe rozliczenia z fiskusem. Przykładowo: w 2015 r. w KGHM, który dotychczas był jednym z największych płatników podatku CIT (w 2014 r. jego danina wyniosła 660 mln zł, a w 2013 r. aż 1,2 mld zł), podatkowa wartość księgowa była ujemna – minus 113 mln zł. Podobnie PGE, która w poprzednich latach przynosiła fiskusowi po 800–900 mln zł podatku, teraz w księgach wykazał minus 740 mln zł.
Wyniki firm przedstawione w Liście 500 to zły sygnał dla Ministerstwa Finansów, jeśli chodzi o wpływy z CIT. Jeżeli firmy zaczną realizować swój dzisiejsze księgowe straty (np. sprzedając posiadany majątek po niższej cenie), to z punktu widzenia fiskusa wystąpi prawdziwa strata i obniżenie podatku.
– Wpływy z CIT mogą być na niższym poziomie, niż zakłada resort finansów– komentuje Dominik Gajewski, kierownik Centrum Analiz i Studiów Podatkowych, SGH. Pogłębiłoby to już rysujące się problemy z dochodami z podatku od osób prawnych w budżecie państwa. Po marcu były one na takim samym poziomie jak rok wcześniej, choć resort finansów zakładał ich wzrost o ok. 6 proc. Jeśli ta tendencja utrzyma się do końca roku, w kasie państwa zabraknie 1,5 mld zł z CIT.
To kolejny fakt, który może utrudniać finansowanie programu 500+. Zagrożone są też wpływy z podatku bankowego, handlowego czy ze sprzedaży częstotliwości LTE (w sumie 3–6 mld zł), także wpływy z VAT nie rosną zbyt dynamicznie.