Partner rozmowy: SGH

Szkoła Główna Handlowa w Warszawie jest partnerem Listy 500 „Rzeczpospolitej”, zestawienia największych firm w Polsce. Podczas gali towarzyszącej ogłoszeniu Listy zostały wręczone takie specjalne vouchery na studia podyplomowe w SGH dla pracowników wyróżnionych firm. Jakie znaczenie mają studia podyplomowe dla działalności uczelni?

Oprócz studiów normalnych, czyli studiów na pierwszym stopniu i na drugim stopniu, studiami uzupełniającymi są właśnie studia podyplomowe. Cóż, nowe kompetencje trzeba dziś zdobywać przez całe życie. I właśnie studia podyplomowe umożliwiają zdobycie nowych kompetencji. Na SGH mamy ponad 120 różnych kierunków studiów podyplomowych. Są tak dobre, że większość z nich ma już kilkanaście albo kilkadziesiąt edycji. Na przykład roczne podyplomowe studia menedżerskie - ponad 150 edycji. Studia podyplomowe zarządzania projektami - ponad 120 edycji.

Dlatego też chcieliśmy, żeby pracownicy nagrodzonych firm mieli możliwość udziału w tych studiach.

Czy studenci studiów podyplomowych trafiają na nie z własnej inicjatywy? Czy raczej kierują ich pracodawcy?

Na przestrzeni lat to się bardzo zmienia, a w zasadzie zależy od koniunktury gospodarczej. Im słabsza koniunktura, tym częściej płacą samodzielnie studenci. Można też było zauważyć, że w okresie wysokiego bezrobocia, to właśnie przede wszystkim to słuchacze sami chcieli płacić za studia podyplomowe. Chcieli się wyróżniać na rynku pracy. Obecnie też duża część uczestników studiów podyplomowych płaci samodzielnie. Pracodawcy często płacą częściowo na przykład 30 proc. czy nawet 50 proc., ale stawiają, i słusznie, dodatkowy warunek, żeby te studia były ukończone na ocenę bardzo dobrą. Wtedy mają pewność, że pracownik przyłożył się do nauki, napisania pracy i do zdania egzaminów.

Jak traktuje studia podyplomowe kadra naukowa SGH?

To są dla nas bardzo ważne studia. Bardzo dobrze się do nich przygotowujemy. Każdy wykładowca jest oceniany przez słuchaczy. I rozmawiamy potem na podstawie ankiet o mocnych i słabych stronach wykładowców. Cały czas się doskonalimy. Dlatego też myślę, że odnosimy sukces w szkoleniu na studiach podyplomowych.

Oprócz studiów podyplomowych jako studia uzupełniające proponujecie również MBA. Jak to wygląda?

Mamy cztery programy MBA i to są prawdziwe MBA. Dlaczego prawdziwe? A mianowicie dlatego, że mamy certyfikaty międzynarodowe AMBA. Czyli nasze MBA muszą spełniać międzynarodowe standardy. Zgodnie z tymi certyfikatami zajęcia mają trwać jest minimum 600 godzin. My tych godzin mamy o wiele więcej, bo ponad 750. MBA u nas to ciężka praca przez dwa lata, nie tylko zajęcia co weekend, ale także prace zespołowe, prace indywidualne, egzaminy, I te osoby, które kończą nasze studia, mogą być z tego powodu bardzo dumne.

Jakie jest zainteresowanie studiami MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie?

Bardzo duże i coraz większe. Afera ze studiami MBA (w Collegium Humanum) pomogła nam i innym uczelniom, które mają rzeczywiście certyfikowane studia MBA. Obserwujemy, że kandydatów jest teraz o wiele więcej niż miejsc.

Czy przygotowujecie nowe rozwiązania dotyczące studiów uzupełniających?

Oczywiście. Jeżeli chodzi o programy MBA, to na razie te cztery programy są dla nas bardzo istotne. Przygotowujemy nowe, ale żeby wprowadzić je, to musimy mieć zgodę, akredytację AMBA. Natomiast studia podyplomowe są zmieniane co roku. Dostosowane do oczekiwań rynku pracy. W zasadzie nie ma posiedzenia senatu, na którym nie podejmowano by decyzji o uruchomieniu nowych studiów albo zmianie programu dotychczasowych.

Czyli warto śledzić te zmiany, na przykład na stronie SGH.

Naszą mocną stroną, świadczącą o pozycji naszych studiów podyplomowych jest to, że się nie ogłaszamy. Kandydaci sami wiedzą, że to jest bardzo dobre. Jest też marketing szeptany, czyli absolwenci namawiają swoich znajomych, żeby przyszli na nasze studia i te studia kończyli.

Partner rozmowy: SGH