– Rynek oczekuje, że Fed ogłosi swój plan redukcji zakupów na posiedzeniu we wrześniu, a pewne sugestie mogą paść już w przyszłym tygodniu, na sympozjum w Jackson Hole – twierdzi Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
– Protokół z lipcowego posiedzenia FOMC pokazuje, że Fed jest dosyć podzielony w wielu kwestiach, ale dostrzega to, że zbliża się do momentu ograniczania QE. Oficjele z Fedu w ostatnich dniach dawali werbalne wsparcie dla wcześniejszych działań i spodziewamy się ich ogłoszenia we wrześniu. Wzrost liczby infekcji na Covid-19 może jednak to opóźnić – wskazuje James Knightley, ekonomista ING.
Czy jednak końcówka roku będzie dobrym momentem na zacieśnianie polityki pieniężnej w USA? Wśród inwestorów pojawiają się już obawy przed spowolnieniem wzrostu gospodarczego. Rozprzestrzenianie się wariantu Delta skłoniło już ekonomistów Goldman Sachs do rewizji prognoz dla USA. Prognozę wzrostu PKB na trzeci kwartał zrewidowali w dół z 9 proc. do 5,5 proc., ale dla czwartego kwartału podnieśli z 5,5 proc. do 6,5 proc.
Kwestia korekty
Czy mamy do czynienia z początkiem większej korekty na giełdach?
– To, czy obecna korekta jest chwilowa, czy bardziej długotrwała, to oczywiście czas pokaże. Ale na razie widać chyba więcej czynników wskazujących na kontynuację korekty. Po pierwsze, rynki w USA znajdują się blisko historycznych szczytów, tak więc można powiedzieć, że jest z czego spadać. Po drugie, jesteśmy już po sezonie wyników i aktualnie brak jest wyraźnych tematów, pod które może grać rynek – twierdzi Konrad Księżopolski, szef działu analiz rynków akcji Europy Środkowo-Wschodniej w Haitong Banku. Jego zdaniem protokół Fedu włączył na rynkach tryb awersji na ryzyko, dodatkowo wzmacniany przez wieści z Afganistanu oraz obawy przed kolejną falą pandemii.
– Rynek długu w USA od dawna ostrzega o ryzyku związanym z inwestowaniem w akcje. Nowe szczyty DJIA oraz S&P 500 zrobione w sierpniu nie zostały poparte przez odpowiednio niskie wyceny 30-letnich obligacji amerykańskich. Tego typu rozbieżność rodzi obawy związane z korektą czy nawet zmianą trendu. W ostatnich dniach Dow Jones Industrial wrócił z historycznych szczytów do wcześniejszej konsolidacji, co ma prawo skutkować cofnięciem się indeksu w okolice 33 000 pkt. Na uwagę zasługuje formacja klina widoczna na wykresie S&P 500, którego podstawa przebiega tuż powyżej 4000 pkt. Ten poziom mógłby zostać wykorzystany przez niedźwiedzie do wykonania ewentualnej korekty w kierunku psychologicznego poziomu 4000 pkt – wskazuje Piotr Neidek, analityk Biura Maklerskiego mBanku.