W tym roku warto postawić na akcje i surowce

2010 rok może przynieść wiele niespodzianek. Dlatego eksperci zalecają, by podzielić oszczędności na kilka części, tak by w portfelu inwestycyjnym znalazły się zarówno akcje, surowce, jak i nieruchomości

Publikacja: 07.01.2010 00:18

Potencjał wzrostu na rynkach rozwijających się, takich jak chiński, jest wciąż ogromny

Potencjał wzrostu na rynkach rozwijających się, takich jak chiński, jest wciąż ogromny

Foto: Fotorzepa, Dariusz Pisarek Dariusz Pisarek

Trudno jednoznacznie wskazać, co będzie hitem inwestycyjnym w 2010 roku. Indeksy giełdowe w ciągu ostatnich 12 miesięcy mocno wzrosły, znacznie wyprzedzając poprawę koniunktury w gospodarce. Dotychczas nie było też spodziewanych głębszych spadków, które uatrakcyjniłyby ceny akcji. Korekty mogą więc nas zaskoczyć w tym roku.

Drogie wydają się też surowce. Ceny niektórych z nich, na przykład ropy naftowej, od połowy lutego 2009 r. się podwoiły. Jeszcze bardziej wzrosła cena miedzi. Hitem było też złoto, które w ciągu roku zyskało na wartości 30 proc. Na początku grudnia jego cena sięgnęła rekordowego poziomu powyżej 1200 dolarów za uncję.

Większość analityków optymistycznie patrzy w przyszłość i zaleca inwestowanie w fundusze akcji, surowcowe czy nieruchomości. Zdaniem ekspertów zwyżki na tych rynkach będą kontynuowane, ale nie należy się spodziewać tak wysokich jak ostatnio.

– W najbliższym roku najciekawszą formą lokowania oszczędności będą fundusze akcyjne. Otoczenie makroekonomiczne poprawia się znacznie szybciej, niż oczekiwano jeszcze parę miesięcy temu. Znajdzie to odzwierciedlenie w dobrych wynikach spółek – mówi Andrzej Domański, zarządzający w KBC TFI. Jego zdaniem dobrze rokują inwestycje w małe i średnie spółki, a także w fundusze koncentrujące się na tym segmencie rynku.

Według Jacka Jarmolińskiego, zarządzającego w Idea TFI, najbardziej zyskowne mogą się okazać akcje spółek z sektora paliwowego. A to głównie za sprawą rosnących cen surowców i w wyniku poprawy sytuacji w światowej gospodarce. – Warto postawić na fundusze akcyjne inwestujące na rynkach wschodzących – dodaje Jacek Jarmoliński.

Zdanie to podziela Andrzej Domański. – Potencjał wzrostu na młodych rynkach, takich jak kraje grupy BRIC, jest nieporównywalnie większy niż np. w państwach zachodnioeuropejskich czy w Stanach Zjednoczonych – twierdzi.

[wyimek]100 procent sięgały w ubiegłym roku zyski funduszy operujących na rynkach zaliczanych do rozwijających się[/wyimek]

Należy jednak pamiętać, że świat dopiero wychodzi z kryzysu i na rynkach wciąż będziemy mieli do czynienia z dużą zmiennością. Dlatego część oszczędności trzeba zdeponować w sposób bezpieczny, np. w banku.

Dobrą strategią jest zróżnicowanie portfela i zakup różnych aktywów (akcji, surowców, nieruchomości), gdy ich ceny na rynku chwilowo spadną (nastąpi korekta w trendzie wzrostowym). Lepiej nie inwestować jednorazowo całego kapitału w sposób ryzykowny, np. w fundusze akcji. Bezpieczniejsze są inwestycje systematyczne. W ten sposób uśrednimy ceny akcji czy jednostek funduszy i zminimalizujemy ryzyko zakupu w nieodpowiednim czasie, np. tuż przed głębszym spadkiem cen.

[ramka][srodtytul]Najlepsze krajowe fundusze akcji[/srodtytul]

W 2009 r. najwięcej zarobiły fundusze inwestujące na rynkach wschodzących, takich jak Brazylia, Rosja, Indie i Chiny (tzw. BRIC) oraz Europa Środkowo-Wschodnia. Jednostki tych funduszy prawie podwoiły swoją wartość.

Jednak po tak dynamicznym wzroście ryzyko związane z tymi inwestycjami jest teraz zdecydowanie wyższe.

Dlatego należy zachować rozwagę i inwestować na giełdzie długoterminowo.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Kraje BRIC przereklamowane[/srodtytul]

[b]Adam Zaremba, analityk Superfund TFI[/b]

W 2010 roku warto postawić na akcje spółek procyklicznych, czyli takich, które mogą najwięcej zyskać na ożywieniu. Dobrym pomysłem mogą być inwestycje w małe spółki z takich branż jak budowlana, mieszkaniowa lub przemysłowa.

Niewykluczone, że ostatnim aktem mijającego kryzysu będzie fala globalnej inflacji. Przygotowując się na taki scenariusz, proponuję stworzyć portfel zawierający inwestycje w złoto i srebro.

Najlepiej w tym roku sprawdzi się strategia selektywna. Sugeruję, by trzymać się z dala od przereklamowanych krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), a skoncentrować na Europie Środkowo-Wschodniej. Jeśli chodzi o kraje rozwinięte, warto się zastanowić nad inwestycjami w Japonii. Wyceny akcji wskazują tam, że po 20-letniej bessie jest szansa na lepsze czasy.

Wybierając fundusze zagraniczne, trzeba pamiętać o ryzyku kursowym. Najlepiej zdecydować się na produkty, które nie przenoszą tego ryzyka na klientów. Nawet jeżeli stopy zwrotu z portfeli zagranicznych będą w przyszłym roku niezłe, to i tak mogą zostać częściowo skonsumowane przez wzrost wartości złotego.

Rok 2010 może się okazać pechowy dla krajowych funduszy dłużnych. Niewykluczone, że Polskie obligacje będą tracić na wartości. Sprzyjać temu może m.in. wzrost inflacji w drugiej połowie 2010 r.

Oszczędności najlepiej ulokować w różny sposób, trochę przeznaczyć na inwestycje alternatywne, kruszce, trochę zainwestować w akcje krajowe oraz w fundusze nieruchomości. Te ostatnie mogą zyskać dzięki spadkowi podaży mieszkań, zwłaszcza jeśli jednocześnie zwiększy się zainteresowanie zakupem.

Tak zbudowany portfel, choć złożony z aktywów, których wartość jest zmienna, jako całość nie będzie bardziej ryzykowny niż klasyczne fundusze zrównoważone.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Rynki rozwijające się lepsze od dojrzałych[/srodtytul]

[b]Łukasz Hejak, zarządzający portfelem akcji w DWS TFI[/b]

Sądzę, że w 2010 r. lepiej ulokować pieniądze w funduszach akcji niż bezpiecznych. Spodziewam się co prawda kilkunastoprocentowej korekty spadkowej na giełdzie. Dla inwestorów średnio- i długoterminowych będzie ona okazją do tańszych zakupów jednostek funduszy.

W tym roku więcej będzie można zarobić na rynkach rozwijających się niż dojrzałych (USA, Europa Zachodnia). Nadal duży potencjał wzrostu mają rynki BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). Będzie można też zarobić na akcjach firm z Europy Środkowej i Wschodniej (w tym Polski) oraz z Turcji.Ceny surowców mogą podlegać sporym wahaniom, co przełoży się na dużą zmienność notowań jednostek funduszy surowcowych. Pod koniec 2010 r. spodziewam się też rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce, co ograniczy zyskowność obligacji skarbowych.[/ramka]

[i]Notoria Serwis[/i]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181776.html]Więcej o funduszach inwestycyjnych[/link][/b]

Trudno jednoznacznie wskazać, co będzie hitem inwestycyjnym w 2010 roku. Indeksy giełdowe w ciągu ostatnich 12 miesięcy mocno wzrosły, znacznie wyprzedzając poprawę koniunktury w gospodarce. Dotychczas nie było też spodziewanych głębszych spadków, które uatrakcyjniłyby ceny akcji. Korekty mogą więc nas zaskoczyć w tym roku.

Drogie wydają się też surowce. Ceny niektórych z nich, na przykład ropy naftowej, od połowy lutego 2009 r. się podwoiły. Jeszcze bardziej wzrosła cena miedzi. Hitem było też złoto, które w ciągu roku zyskało na wartości 30 proc. Na początku grudnia jego cena sięgnęła rekordowego poziomu powyżej 1200 dolarów za uncję.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy