Trudno jednoznacznie wskazać, co będzie hitem inwestycyjnym w 2010 roku. Indeksy giełdowe w ciągu ostatnich 12 miesięcy mocno wzrosły, znacznie wyprzedzając poprawę koniunktury w gospodarce. Dotychczas nie było też spodziewanych głębszych spadków, które uatrakcyjniłyby ceny akcji. Korekty mogą więc nas zaskoczyć w tym roku.
Drogie wydają się też surowce. Ceny niektórych z nich, na przykład ropy naftowej, od połowy lutego 2009 r. się podwoiły. Jeszcze bardziej wzrosła cena miedzi. Hitem było też złoto, które w ciągu roku zyskało na wartości 30 proc. Na początku grudnia jego cena sięgnęła rekordowego poziomu powyżej 1200 dolarów za uncję.
Większość analityków optymistycznie patrzy w przyszłość i zaleca inwestowanie w fundusze akcji, surowcowe czy nieruchomości. Zdaniem ekspertów zwyżki na tych rynkach będą kontynuowane, ale nie należy się spodziewać tak wysokich jak ostatnio.
– W najbliższym roku najciekawszą formą lokowania oszczędności będą fundusze akcyjne. Otoczenie makroekonomiczne poprawia się znacznie szybciej, niż oczekiwano jeszcze parę miesięcy temu. Znajdzie to odzwierciedlenie w dobrych wynikach spółek – mówi Andrzej Domański, zarządzający w KBC TFI. Jego zdaniem dobrze rokują inwestycje w małe i średnie spółki, a także w fundusze koncentrujące się na tym segmencie rynku.
Według Jacka Jarmolińskiego, zarządzającego w Idea TFI, najbardziej zyskowne mogą się okazać akcje spółek z sektora paliwowego. A to głównie za sprawą rosnących cen surowców i w wyniku poprawy sytuacji w światowej gospodarce. – Warto postawić na fundusze akcyjne inwestujące na rynkach wschodzących – dodaje Jacek Jarmoliński.