Ekonomiści wskazują, że sytuacja makroekonomiczna jest z punktu widzenia rady komfortowa – ma ona przynajmniej kilka miesięcy na „nauczenie się” prowadzenia polityki monetarnej. Przed nami jest bowiem kilka miesięcy spadku inflacji. Latem może się ona znaleźć w okolicach dolnego przedziału odchyleń od celu banku centralnego, czyli w pobliżu 1,5 proc.
Dlatego na początku obecnej kadencji RPP układ sił nie będzie miał tak dużego znaczenia jak wówczas, gdyby trzeba było natychmiast decydować o zmianach stóp. Dlatego również obecnie można znaleźć (tak oceniają np. ekonomiści ING Banku Śląskiego) aż czterech „niezdecydowanych” członków RPP.
Od tego, jak szybko będą się oni przekonywać do podwyżek stóp, będzie zależało to, kiedy zacznie się cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Należy się spodziewać, że dojdzie do tego nieprędko – dopiero w drugiej połowie tego roku. Obok podziału dotyczącego bieżącej polityki pieniężnej, gdzie między obecną RPP a jej poprzedniczką nie ma wielkich różnic, będzie funkcjonował również podział dotyczący wejścia Polski do strefy euro. Doprowadzenie do szybkiej zmiany waluty ma w obecnej kadencji rady mniej zwolenników niż w poprzedniej.
[ramka]Jastrzębie: będą głosować za podwyżkami stóp
[srodtytul]prof. Jan Winiecki[/srodtytul]