[b]Rz: Od 1974 roku mieszka pan we Francji. Ponad 30 lat zbiera pan obrazy polskich malarzy abstrakcjonistów z lat 50. i 60. Większość tych obrazów kupił pan w świecie?[/b]
Bogdan Jakubowski: Nasi malarze mieli na Zachodzie przeważnie jednorazowe wystawy. Wystarczyło tylko zbadać, w których galeriach. Zwykle okazywało się, że nawet po upływie wielu lat obrazy te zalegały w galeryjnych magazynach, bo z wystaw sprzedawano najwyżej kilka prac. To, co zostało w magazynie, mogłem po latach kupić niezbyt drogo.
[b]Dlaczego mieli tylko jednorazowe wystawy?[/b]
Za czasów PRL w praktyce bardzo utrudniony był kontakt polskich artystów ze światem. Sprawy uzyskania paszportu czy transportowo-celne były tak skomplikowane, że zniechęcało to właścicieli obcych galerii do organizowania wystaw, bo to wymagało walki z polską administracją. Dlatego żadna z tych galerii nie łączyła swojej przyszłości z polskimi malarzami.
[b]A gdyby był zagwarantowany łatwy, stały dopływ obrazów tych polskich malarzy?[/b]