Po konsultacjach resort finansów niedawno po raz kolejny zmienił projekt nowelizacji ustawy o akcyzie. Dzięki temu nie załamie się budowany dopiero rynek użytkowników metanu, czyli sprężonego gazu ziemnego. Jest on w Polsce używany z uwagi na niewielką szkodliwość spalin głównie w komunikacji miejskiej. Jednak po dodaniu akcyzy byłby znacznie bardziej kosztowny od klasycznych silników Diesla.
Po protestach ze strony przewoźników oraz przedstawicieli branży gazowej Ministerstwo Finansów w nowym projekcie zapisało, że akcyza nie będzie naliczana, dopóki metan nie uzyska 20-proc. udziału wśród źródeł energii w Polsce. Gdy osiągnie ten poziom (ale nie przekroczy 25 proc.), pobierana będzie połowa podatku. Projekt nowelizacji ustawy akcyzowej pod obrady rządu trafić może w grudniu.
Zmiana cieszy szefów zakładów komunikacyjnych, które do spalania metanu przystosowały część swojego taboru, nierzadko korzystając z dotacji unijnych.
– Osiem autobusów gazowych Jelcz odbieramy jeszcze w listopadzie. Łącznie będziemy ich mieli 40. To już 20 proc. całego naszego taboru – podkreśla Marek Filip, wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Rzeszowie. Dodaje, że z uwagi na niepewność co do wprowadzenia akcyzy, odłożył zakupy kolejnych „gazowców”.
Termin utrzymania zerowej akcyzy na metan to punkt sporny wśród specjalistów z branży. Zdaniem Sylwii Popławskiej z Koalicji na rzecz Autogazu sformułowanie użyte w projekcie ustawy daje możliwości szerokiej interpretacji, od czasowego aż po całkowite zwolnienie sprężonego CNG z akcyzy.