O częściowym zakazie miał poinformować rozgłośnię po południu szef tamtejszej Państwowej Służby ds. Żywności i Weterynarii, Kazimieras Łukauskas. Ten sam, który kilka godzin wcześniej zaprzeczał, jakoby restrykcje zostały wprowadzone.
- Dzwoniłam do szefa Państwowej Służby ds. Żywności i Weterynarii Kazimierasa Lukauskasa i on powiedział, że to nieprawda i nie wprowadzono żadnego zakazu. Lukauskas czeka na decyzję Komisji Europejskiej i zastosuje się do zasad przyjętych we Wspólnocie - mówiła wtedy Główny Lekarz Weterynarii, Ewa Lech. Dementowała w ten sposób jeszcze wcześniejszą informację, jakoby po otrzymaniu oficjalnego pisma z Komisji Europejskiej w sprawie wykrycia w Polsce ptasiej grypy Litwa wprowadziła zakaz wwozu z Polski żywego drobiu.
W sobotę rzeczniczka Komisji Europejskiej, Barbara Helfferich powiedziała, że KE jest usatysfakcjonowana środkami zaradczymi podjętymi przez Polskę w związku z wykryciem ognisk ptasiej grypy. Poinformowała, że w poniedziałek w Brukseli zbierze się komitet ekspertów weterynaryjnych z krajów UE, którzy ewentualnie zadecydują o wprowadzeniu dalszych restrykcji, jeśli uznają je za konieczne.
Minister rolnictwa Marek Sawicki stwierdził w rozmowie w TVN24, że na terenie Unii Europejskiej obowiązują ujednolicone przepisy i żaden kraj bez porozumienia nie może wprowadzić zakazu wwozu produktów.
"Byłem troszkę zdziwiony, bo na jednolitym rynku europejskim obowiązują te same, prawne zasady. Owszem, nie można wprowadzać do obrotu mięsa z obszaru zagrożonego (ptasią grypą), natomiast nie może państwo członkowskie wprowadzać sobie zakazu tylko dlatego, że pojawiła się informacja" - mówił Sawicki."Polska jest w środku Europy. Jesteśmy państwem członkowskim Unii, obowiązują nas takie same zasady, takie same zasady obowiązują na Litwie, w Niemczech i w Wielkiej Brytanii i w związku z tym nie może być działań restrykcyjnych wewnętrznych, bo one są prawem niedopuszczalne" - mówił minister rolnictwa, gdy pojawiły się pierwsze informacje o litewskich restrykcjach.