Wrocław ma już tylko teoretyczne szanse, aby zostać gospodarzem nowo tworzonego przez Unię Europejskiego Instytutu Technologicznego. Finałową batalię stoczył z Budapesztem. Formalnej decyzji wczoraj jeszcze nie podjęto, ale prawie na pewno siedzibą EIT będzie stolica Węgier. Minister nauki Barbara Kudrycka nie zawahała się zawetować wyboru, ale efektem tego będzie tylko odroczenie decyzji do 20 czerwca, kiedy spotkają się ministrowie krajów Unii. A ci najprawdopodobniej wybiorą Budapeszt.
– Jesteśmy dobrej myśli – jeszcze wieczorem mówiła dziennikarzom wiceminister nauki prof. Maria Orłowska. – Wrocław przygotowuje się do tego od trzech lat. Ma niezwykle dynamiczne środowisko biznesowe, rozkochane w nowoczesnych technologiach – przekonywała.
Jednak do zwycięstwa potrzebna była jednomyślność 27 ministrów. Do wyboru mieli pięć lokalizacji: Wrocław, Budapeszt, Bratysławę z Wiedniem, Jenę i Sant Cugat Del Valles koło Barcelony. Od początku największe szanse dawano dwóm pierwszym miastom. Ich oferty były dobrze przygotowane i spełniały warunek polityczny – leżą w nowych państwach członkowskich. Późnym wieczorem okazało się rzeczywiście, że Wrocław i Budapeszt są na krótkiej liście.
Na korzyść Budapesztu przemawiał fakt, że Polska ma już jedną unijną agencję – zajmujący się zarządzaniem granicami FRONTEX, którego siedziba znajduje się w Warszawie. Szala stopniowo przechylała się na korzyść stolicy Węgier. Kandydatura Wrocławia traciła poparcie, ponieważ delegatom zależało na dokonaniu wyboru już wczoraj, a nie dopiero w czerwcu. Wreszcie Polska pozostała osamotniona w swoim oporze. Może się on jednak opłacić. Do czerwcowego szczytu w zamian za wycofanie protestu może uda się wytargować dla naszego kraju jakąś ważną decyzję.
EIT to flagowy projekt przewodniczącego KE. Jose Barroso chce, by instytut stał się symbolem Europy nowoczesnej, inwestującej wspólnie w wiedzę i technologię. Instytut ma być siecią współpracujących ze sobą tzw. wspólnot wiedzy i innowacji (WWI). W ich skład weszłyby ośrodki akademickie, badawcze oraz przedsiębiorstwa. Do końca 2009 r. mają powstać dwie lub trzy WWI. Docelowo ma ich być od sześciu do ośmiu. Nad projektami ma czuwać rada zarządzająca, o której siedzibę trwają teraz starania. Cała inicjatywa ma kosztować 2 – 3 mld euro.