W razie pożaru czy powodzi o pomoc poproszą gminę. Zdarza się, że gmina na prośbę dyrektora wykupuje ubezpieczenie budynków szkolnych.
Niektóre towarzystwa oferują ubezpieczenie mienia – razem ze szkolną polisą NNW – za symboliczną kwotę. Dyrektorzy oczywiście chętnie na to przystają. Ale w takich polisach sumy ubezpieczenia są zwykle bardzo niskie. Przy szkodzie całkowitej, kiedy budynek zostanie zupełnie zniszczony, odszkodowanie może nie wystarczyć na zbudowanie fundamentów.
Znacznie chętniej niż ubezpieczenie mienia towarzystwa dają za złotówkę polisę OC dla nauczycieli. Chroni ona w sytuacji, gdy dziecku znajdującemu się pod opieką nauczyciela coś się stanie. Wypadki zdarzają się najczęściej na lekcjach wf, chemii, fizyki, na zajęciach technicznych.
Trzeba przyznać, że rodzice niechętnie zwracają się do nauczyciela o odszkodowanie, a niekiedy po prostu nie wiedzą, że mogą to zrobić. Dlatego warto przypomnieć, że według kodeksu cywilnego nauczyciel odpowiada za szkody wyrządzone osobom trzecim czynem niedozwolonym w związku z wykonywaniem zawodu do wysokości trzykrotności wynagrodzenia.
Polisy OC oferowane bezpłatnie przez towarzystwa wystawiane są na sumy ubezpieczenia w wysokości 10 – 20 tys. zł, czyli zwykle jest to więcej niż trzykrotność pensji.