[b]Rz: Na świecie mnożą się przypadki samobójstw z powodu utraty oszczędności. Czy skala tego zjawiska jest większa niż przy poprzednich kryzysach gospodarczych?[/b]
Marcin Florkowski: Plagi samobójstw powtarzają się cyklicznie. Ich ofiarą łatwiej padają ludzie nastawieni do życia materialistycznie, bo – jak pokazują badania – właśnie oni są mniej szczęśliwi od pozostałych. Utrata najważniejszej dla nich rzeczy, czyli majątku, może ich skłaniać do zwątpienia w sens życia, a następnie – samobójstwa. Występuje tu również tzw. efekt Wertera, czyli naśladownictwo znanych samobójców. Dotyczy to osób, które w innych sytuacjach nie przejawiają skłonności samobójczych. Kiedy jednak znajdą się w sytuacji podobnej do znanych samobójców, na przykład tak jak oni stracą oszczędności, skłaniają się do naśladowania ludzi, którzy targnęli się na swoje życie. Media, które mają dziś ogromną siłę, nagłaśniają takie przypadki. Dlatego współcześnie możemy również mówić o zwiększeniu się siły efektu Wertera.
[b]Rząd Islandii oferuje obywatelom bezpłatne konsultacje psychiatryczne. Czy to dobre rozwiązanie?[/b]
To rozwiązanie desperackie. Islandczyków stać na psychiatrów, więc ta oferta nie poprawi ich kondycji psychicznej. Ma raczej pokazać, że rząd się o nich troszczy.
[b]Unia Europejska, a zwłaszcza Skandynawia, zmaga się z plagą samobójstw od lat, nawet w okresie prosperity. Dlaczego mieszkańcy Europy odbierają sobie życie częściej niż inni?[/b]