[b]Rz: Doradcy finansowi twierdzą, że banki ”siedzą na pieniądzach”, więc już wkrótce znów zaczną udzielać kredytów. Zgadza się pan?[/b]
[b]Mariusz Karpiński:[/b] Gdyby banki ”siedziały na pieniądzach”, toby nie płaciły tak wysokiego oprocentowania za depozyty. Po co miałyby przepłacać? Warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym do rozwoju akcji kredytowej, jest przywrócenie równo- wagi między wielkością portfela kredytowego i depozytami w systemie bankowym. Na koniec zeszłego roku portfel kredytowy był większy od lokat o prawie 80 mld zł. Znaleźliśmy się w sytuacji, kiedy banki praktycznie nie mają innych źródeł finansowania poza kapitałami i depozytami klientów. Drugim warunkiem jest spadek niepewności w ocenie ryzyka kredytowego i tu sytuacja powinna się w tym roku ustabilizować, choć dekoniunktura potrwa jeszcze kilka kwartałów.
[b]Czy jest możliwe pozyskanie 80 mld zł depozytów, czy może raczej równowagę da ograniczenie portfela kredytów?[/b]
Sądzę, że przywracanie równowagi będzie polegało na szybszym wzroście depozytów niż kredytów, a w samym portfelu kredytowym będą się zmieniały proporcje: zwiększy się udział tych bardziej dochodowych. Niestety, wtorkowa decyzja RPP o obniżce stóp może wydłużyć proces przywracania równowagi w systemie bankowym, gdyż prawdopodobne osłabienie złotego automatycznie zwiększy portfel kredytowy banków. Z drugiej strony przeniesienie konkurencji o depozyty klientów na niższy poziom cenowy będzie osłabiać skłonność ludzi do oszczędzania.
[b]Przez ostatnie dwa lata zadłużenie Polaków gigantycznie wzrosło. Ile z osób, które dostały kredyt rok czy dwa lata temu, w tym roku go nie otrzyma, bo banki zmieniły swoją politykę kredytową?[/b]