Goldman odpuszcza

Goldman Sachs przyznaje, że złoty powinien być mocniejszy o 15 proc. Bank zapowiedział, że nie chce już uczestniczyć w spekulacyjnej grze na osłabienie walut w regionie

Publikacja: 20.02.2009 06:09

Lloyd Blankfein, dyrektor generalny Goldman Sachs

Lloyd Blankfein, dyrektor generalny Goldman Sachs

Foto: AFP

Bank inwestycyjny Goldman Sachs poinformował, że zmienia nastawienie do polskiej waluty. Jeszcze w grudniu zalecał sprzedawanie złotego i czeskiej korony. Dziś przyznaje, że złoty jest niedowartościowany o ok. 15 proc.

– Osłabienie walut Europy Wschodniej przestaje być związane z sytuacją gospodarczą, a staje się wynikiem gry spekulacyjnej. Nie zamierzamy dłużej brać w tym udziału – napisali analitycy Goldman Sachs w nocie opublikowanej przez agencję Bloomberg. Jednocześnie przyznali, że – uwzględniając koszt pieniądza – bank zarobił na grze walutami naszego regionu 8 proc.

– Taka informacja w połączeniu z tym, co zrobił rząd, czyli sprzedażą euro z UE na rynku, wywoła reakcję innych instytucji finansowych – mówi Ryszard Petru, ekonomista. – Rekomendacje Goldman Sachs są uważnie czytane w Londynie – potwierdza Bartosz Pawłowski, strateg londyńskiego TDC Securities.

Jeszcze kilka dni temu Merrill Lynch prognozował osłabienie złotego do poziomu przekraczającego 5 zł za euro, kontrowersyjne prognozy publikował także bank JP Morgan.

Poprawę nastrojów widać było podczas czwartkowej sesji na rynku walutowym – duże zagraniczne instytucje znów kupowały polską walutę. W efekcie euro w czwartek potaniało o 8 groszy, a od poniedziałkowego dołka aż o 27 groszy. Ale już po południu inwestorzy w Londynie rozpoczęli wyprzedaż złotego – w efekcie o godz. 18 euro kosztowało 4,74 zł, choć kilka godzin wcześniej wyceniane było na 4,65 zł. – Po południu mieliśmy korektę porannych zwyżek – tłumaczy Jan Koprowski, diler BNP Paribas. Ale dilerzy przyznają, że coraz więcej instytucji chętnie kupuje polską walutę. Co pomogło złotemu? Przede wszystkim udana wymiana euro na złotego przeprowadzona w środę przez rząd, wsparta sygnałami płynącymi ze świata, że region Europy Środkowo-Wschodniej nie będzie pozostawiony sam sobie.

– W takim tonie wypowiadały się Komisja Europejska czy Bank Światowy. Poza tym Ministerstwo Finansów pokazało, że umie wymieniać waluty na rynku. Choć początek w postaci deklaracji premiera Tuska nie był najlepszy, to potem już było tylko lepiej – mówi Ryszard Petru. Pozytywny wpływ miała deklaracja o wejściu do mechanizmu ERM2.

Ale odbicie nie oznacza, że polska waluta będzie teraz tylko zyskiwać na wartości. – Ciągle jest problem z naszym regionem. Jeżeli Ukraina wpadnie w większe kłopoty, odbije się to na złotym – mówi Ryszard Petru.

– Przed nami kilka miesięcy wahań kursu. Możliwe, że znów podejdziemy pod 4,90, i możliwe, że tam rząd znów będzie sprzedawał euro. Ale najgorsze – jeżeli chodzi o niepewność na rynku – chyba jest już za nami – mówi Marcin Żółtaniecki.

Bank inwestycyjny Goldman Sachs poinformował, że zmienia nastawienie do polskiej waluty. Jeszcze w grudniu zalecał sprzedawanie złotego i czeskiej korony. Dziś przyznaje, że złoty jest niedowartościowany o ok. 15 proc.

– Osłabienie walut Europy Wschodniej przestaje być związane z sytuacją gospodarczą, a staje się wynikiem gry spekulacyjnej. Nie zamierzamy dłużej brać w tym udziału – napisali analitycy Goldman Sachs w nocie opublikowanej przez agencję Bloomberg. Jednocześnie przyznali, że – uwzględniając koszt pieniądza – bank zarobił na grze walutami naszego regionu 8 proc.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy