Zamiast tradycyjnych lokat

W czasie bessy klienci bankowości prywatnej szukają bezpiecznych form pomnażania majątku. Banki proponują więc kolejne produkty z pełną ochroną kapitału

Aktualizacja: 18.04.2009 10:14 Publikacja: 16.04.2009 01:45

Zamiast tradycyjnych lokat

Foto: Flickr

Produkty strukturyzowane pozwalają zarabiać na spadku bądź wzroście indeksów giełdowych czy cen surowców. W tym miesiącu dostępnych jest wiele inwestycji opartych na kursie walut. Klient osiągnie zysk, jeśli np. złoty osłabi się w stosunku do euro (Depozyt bear participating Fortis), albo nasza waluta się umocni (Depozyt bull participating Fortis). Jak widać, założenia mogą być bardzo różne.

Produkt strukturyzowany skonstruowany jest w taki sposób, że np. 80 proc. środków jest inwestowane w obligacje lub lokaty bankowe, a za pozostałą część kupuje się opcje, które pozwalają kilkakrotnie pomnożyć kapitał, o ile zostaną spełnione określone warunki (np. wzrost wybranego indeksu giełdowego). Ewentualne straty z opcji są rekompensowane przez zysk z bezpiecznej inwestycji. Dlatego na koniec wyznaczonego okresu (np. trzy – cztery lata) w najgorszym razie klient otrzymuje zwrot zainwestowanego kapitału. Jego realna wartość jest niestety niższa o inflację. Mankamentem tego typu produktów jest konieczność zamrożenia środków na kilka lat.

Dochód z produktu strukturyzowanego jest zwykle limitowany. Na przykład mając lokatę „Indeks na Zysk” Banku Pekao, inwestor może osiągnąć zysk wynoszący maksymalnie 60 – 80 proc. wzrostu indeksu S&P500 (500 największych amerykańskich spółek giełdowych). Dodatkowo górna granica wzrostu tego indeksu została ustalona na poziomie 135 proc. Oznacza to, że jeśli wartość indeksu zwiększy się o więcej niż 35 proc., to i tak inwestor więcej nie zarobi. Takie ograniczenia to koszt bezpieczeństwa inwestycji.

Ostatnio pojawiły się produkty bazujące na wzroście WIG20 (m. in. Inwestycyjna Lokata Terminowa ING Banku Śląskiego, Lokata Inwestycyjna Citi). Może to oznaczać, że eksperci przewidują zbliżający się schyłek bessy.

Najzamożniejszym klientom (zwykle od 1 mln euro) banki proponują stworzenie produktów „szytych na miarę”. Są to np. obligacje strukturyzowane udostępniane w ramach oferty prywatnej.

Korzystający z private bankingu mają również dostęp do produktów z gwarantowanym zyskiem. Na przykład posiadaczom obligacji strukturyzowanej Citi co roku wypłacany jest kupon w wysokości 6 proc. Często takie produkty mają formę polisy ubezpieczeniowej, co pozwala uniknąć płacenia 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. Tak skonstruowana jest np. Polisa Gwarancyjna Prestige Banku Millennium.

[ramka][b]Leszek Niemycki, wiceprezes Deutsche Bank PBC[/b]

Obligacje strukturyzowane dostępne w ramach ofert prywatnych są tworzone pod potrzeby konkretnego klienta lub grupy klientów. Tego typu inwestycja, z uwagi na regulacje dotyczące ofert private placement, może być kierowana maksymalnie do 99 osób. Jednak ze względów prestiżowych jest opracowywana z reguły dla kilku czy kilkunastu klientów.

Obligacje strukturyzowane oferują ochronę kapitału, a wypłata zysku uzależniona jest od wyników instrumentów bazowych. Zaletą tych produktów jest przede wszystkim nieograniczona możliwość doboru instrumentów w zależności od preferencji klienta. Inwestycje można oprzeć na bardzo niszowych, nierzadko egzotycznej klasy aktywach. Z klientem ustalane są również kwestie dotyczące zabezpieczenia kapitału, gwarancji rentowności inwestycji czy zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym. Trzeba się jednak liczyć z ograniczoną płynnością danej inwestycji w ustalonym okresie.[/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/7.html]Więcej na rp.pl/pieniądze[/link][/b]

Produkty strukturyzowane pozwalają zarabiać na spadku bądź wzroście indeksów giełdowych czy cen surowców. W tym miesiącu dostępnych jest wiele inwestycji opartych na kursie walut. Klient osiągnie zysk, jeśli np. złoty osłabi się w stosunku do euro (Depozyt bear participating Fortis), albo nasza waluta się umocni (Depozyt bull participating Fortis). Jak widać, założenia mogą być bardzo różne.

Produkt strukturyzowany skonstruowany jest w taki sposób, że np. 80 proc. środków jest inwestowane w obligacje lub lokaty bankowe, a za pozostałą część kupuje się opcje, które pozwalają kilkakrotnie pomnożyć kapitał, o ile zostaną spełnione określone warunki (np. wzrost wybranego indeksu giełdowego). Ewentualne straty z opcji są rekompensowane przez zysk z bezpiecznej inwestycji. Dlatego na koniec wyznaczonego okresu (np. trzy – cztery lata) w najgorszym razie klient otrzymuje zwrot zainwestowanego kapitału. Jego realna wartość jest niestety niższa o inflację. Mankamentem tego typu produktów jest konieczność zamrożenia środków na kilka lat.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy