Kiepskie koło ratunkowe 50+

Resort pracy odchudził program aktywizacji zawodowej. Według organizacji pracodawców zostały w nim niemal wyłącznie działania finansowane z UE

Publikacja: 09.06.2009 05:06

Kiepskie koło ratunkowe 50+

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Jestem nieco zaskoczona treścią rządowego Programu Solidarność Pokoleń 50+. Wszystkie działania, jakie teraz proponuje Ministerstwo Pracy, to nic innego jak rozpisane projekty unijne, które i tak byłyby realizowane – przyznaje Agnieszka Durlik–Khouri, ekspert ekonomiczny Krajowej Izby Gospodarczej. – Obawiam się, że to nie wystarczy, by osiągnąć wynik, jaki rząd sobie wyznaczył, czyli by w 2020 r. pracował co drugi, a nie co trzeci, jak teraz, 50-latek.

Ekspert KIG rozumie, że cieniem na realizację programu może się kłaść kryzys, ale tym bardziej rząd powinien skoncentrować się na reformie ubezpieczeń społecznych, a nie na systemie szkoleń i kampanii społecznych.

[srodtytul]Gdzie te reformy?[/srodtytul]

Podobne wątpliwości ma Małgorzata Rusewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – Mam nadzieję, że rząd przedstawi dodatkowy dokument implementacyjny, w którym zapisane będą pozostałe punkty programu – dodaje. I przypomina, że program, jaki rząd przyjął jesienią ubiegłego roku, zakładał między innymi stopniowe zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, wydłużenie powszechnego wieku emerytalnego oraz programy prozdrowotne dla pracowników, którzy skończyli 50 lat. – Dodatkowo jednym z elementów programu miały być zmiany w kodeksie pracy i skrócenie przedemerytalnego okresu ochronnego – wymienia Małgorzata Rusewicz. – Teraz tego wszystkiego brakuje.

Ministerstwo Pracy właśnie przekazało do konsultacji społecznych dokument „implementacyjny”, w którym zapisało działania wynikające z rządowego Programu Solidarność Pokoleń 50+. Gabinet Donalda Tuska przyjął ten program jesienią ubiegłego roku. Założył w nim między innymi ulgi dla pracodawców, szkolenia dla 45-latków i osób starszych, likwidację wcześniejszych emerytur, skuteczną pomoc dla bezrobotnych po pięćdziesiątce, politykę zarządzania wiekiem w firmach oraz rozwinięcie usług pozwalających na godzenie pracy i życia rodzinnego.

– Niektóre z rozwiązań już obowiązują – przypomina Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy odpowiedzialna za realizację programu. – Pracodawcy płacą tylko za 14 dni zwolnienia lekarskiego pracowników 50+, a od lipca zaczną obowiązywać ulgi w płaceniu składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, jeśli przedsiębiorca zatrudnia ponad 55-letnie kobiety i ponad 60-letnich mężczyzn.

Zdaniem wiceminister w czasach kryzysu najważniejsze jest utrzymanie aktywności zawodowej osób 50-letnich i starszych. – Pozbywanie się ich z rynku pracy, co często robią pracodawcy, jest stwarzaniem kolejnej tykającej demograficznej bomby – przestrzega Agnieszka Chłoń-Domińczak. Dlatego tak, a nie inaczej, rozłożone są akcenty programu 50+. – Koncentrujemy się teraz na utrzymaniu aktywności zawodowej – stąd pomysł stworzenia strony internetowej, gdzie pokazywane będą dobre praktyki z firm czy pomoc dla władz samorządowych w technicznym opracowywaniu poszczególnych konkursów.

[srodtytul]Dotacje to za mało[/srodtytul]

– Same programy unijne, o które firmy muszą występować, to zbyt mało – podkreśla Małgorzata Rusewicz. Jako przykład podaje program prozdrowotny. – Gdyby był rządowy, to mogłaby wziąć w nim udział każda firma i wszyscy jej pracownicy, teraz skorzystają z niego tylko ci zatrudnieni, których szefowie będą chcieli wystąpić o grant.

Jednak firmy, w których od lat realizowane są programy dla pracowników 50+, zapewniają, że pomoc w sfinansowaniu szkoleń czy zwiększaniu świadomości jest bardzo ważna. – Gdyby nie pieniądze unijne, nie przeszkolilibyśmy wielu starszych pracowników, tak by umieli uczyć młodszych – przyznaje Aneta Karpińska z Centrum Techniki Okrętowej z Trójmiasta.

– Jestem nieco zaskoczona treścią rządowego Programu Solidarność Pokoleń 50+. Wszystkie działania, jakie teraz proponuje Ministerstwo Pracy, to nic innego jak rozpisane projekty unijne, które i tak byłyby realizowane – przyznaje Agnieszka Durlik–Khouri, ekspert ekonomiczny Krajowej Izby Gospodarczej. – Obawiam się, że to nie wystarczy, by osiągnąć wynik, jaki rząd sobie wyznaczył, czyli by w 2020 r. pracował co drugi, a nie co trzeci, jak teraz, 50-latek.

Ekspert KIG rozumie, że cieniem na realizację programu może się kłaść kryzys, ale tym bardziej rząd powinien skoncentrować się na reformie ubezpieczeń społecznych, a nie na systemie szkoleń i kampanii społecznych.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy