Dostaniesz to, co każdy obywatel

Europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego można dostać bezpłatnie i niemal od ręki. Jednak w wakacyjnym szczycie trzeba się liczyć z długimi kolejkami do okienka w NFZ

Publikacja: 25.06.2009 07:05

Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego

Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego

Foto: Fotorzepa, Mac Maciej Kaczanowski

Osoba, która w Polsce jest ubezpieczona, podczas podróży po Europie ma prawo korzystać z usług miejscowej służby zdrowia na takich samych warunkach jak obywatele odwiedzanego kraju. Prawo to honorują wszystkie kraje Unii Europejskiej, a dodatkowo Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria.

[wyimek]92 franki zapłacimy w Szwajcarii za wizytę u lekarza[/wyimek]

Dokumentem, który za granicą potwierdza, że mamy prawo do opieki medycznej, jest europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego wydawana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Możliwość skorzystania z leczenia w innym kraju dotyczy tylko nagłych przypadków, choć nie muszą to być sytuacje zagrażające życiu. Z kartą można się zgłosić do lekarza nawet z katarem, ale nie uprawnia ona np. do przeprowadzenia planowego zabiegu chirurgicznego, który można wykonać po powrocie do kraju.

Polacy przyzwyczajeni do tego, że w kraju korzystają z usług medycznych bez opłat, mogą być zdziwieni, że recepcjonista w zagranicznej przychodni poprosi o sięgnięcie do portfela. W wielu krajach obowiązuje zasada częściowej odpłatności za wizyty u lekarzy, leczenie szpitalne, leki, a nawet za sam fakt wystawienia recepty. W części krajów opłat nie ma, w innych są symboliczne. Na przykład w Czechach za wizytę lekarską zapłacimy 30 koron (nieco ponad 5 zł). Ale w Szwajcarii wizyta dorosłego pacjenta u lekarza kosztuje aż 92 franki (prawie 280 zł); ten jednorazowy wydatek pozwala korzystać z leczenia przez kolejne 30 dni.

To tylko dwa skrajne przykłady. W każdym kraju obowiązują inne stawki i inne zasady. Więcej na ten temat można się dowiedzieć na stronie internetowej NFZ oraz w papierowych informatorach wydawanych przez tę instytucję.

Warto przeczytać uważnie nie tylko cennik, ale i pozostałe informacje na temat funkcjonowania publicznej służby zdrowia w kraju, w którym zamierzamy spędzić wakacje. Dowiemy się tam, jak odróżnić placówkę publiczną od prywatnej, a także o innych ważnych ograniczeniach.

Europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego można otrzymać w wojewódzkim oddziale NFZ. Trzeba się tam zgłosić z wypełnionym wnioskiem (druk można pobrać ze strony internetowej www.nfz.gov.pl) oraz dokumentem potwierdzającym status ubezpieczonego, na przykład aktualnym drukiem RMUA.

Gdy chcemy wyposażyć w kartę dziecko, które jeszcze nie opłaca składek na NFZ, musimy okazać jego legitymację szkolną lub studencką i udowodnić, że zostało w Polsce zgłoszone do ubezpieczenia jako członek rodziny oraz że ubezpieczony, który je zgłosił, opłaca składki. Gdy za granicę wspólnie wyjeżdża cała rodzina, każdy dorosły i każde dziecko musi mieć swoją kartę.

Karta jest wydawana bezpłatnie i niemal od ręki. Sprawdzenie danych z wniosku nie powinno zająć urzędnikowi funduszu więcej niż kilka minut. Na początku sezonu urlopowego chętnych do otrzymania karty może być jednak dużo, a to oznacza długie kolejki do okienka.

Wniosek o wydanie karty wraz z kserokopią potrzebnych dokumentów można też przesłać pocztą do właściwego wojewódzkiego oddziału NFZ i zaznaczyć, by karta trafiła do nas korespondencyjnie. Oczywiście, na przesłanie dokumentu trzeba będzie trochę poczekać.

NFZ radzi, by przygotować i zabrać na wakacyjny wyjazd kilka kserokopii karty. W niektórych krajach może się zdarzyć, że lokalna placówka medyczna, która udzieli nam pomocy, będzie chciała dołączyć taką kopię do swojej dokumentacji.

Prawo do skorzystania z usług medycznych na takich zasadach, jakie obowiązują obywateli odwiedzanego kraju, mamy nie dlatego, że posiadamy kartę, ale dlatego, że jesteśmy ubezpieczeni w Polsce. Karta jest jedynie dokumentem potwierdzającym to prawo i pozwalającym wyjść z przychodni bez płacenia pełnej stawki za wizytę. Jeśli nie mamy karty przy sobie, musimy sięgnąć do portfela i uregulować rachunek za poradę. Rachunek ten trzeba zabrać i po powrocie do kraju wystąpić do NFZ o refundację kosztów. Na pieniądze czeka się jednak kilka miesięcy. Fundusz sprawdzi, czy wizyta u lekarza rzeczywiście wiązała się z nagłym zachorowaniem.

Więcej na [link=http://www.nfz.gov.pl/new] www.nfz.gov.pl/new[/link]

Osoba, która w Polsce jest ubezpieczona, podczas podróży po Europie ma prawo korzystać z usług miejscowej służby zdrowia na takich samych warunkach jak obywatele odwiedzanego kraju. Prawo to honorują wszystkie kraje Unii Europejskiej, a dodatkowo Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria.

[wyimek]92 franki zapłacimy w Szwajcarii za wizytę u lekarza[/wyimek]

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy