Choć przez cały dzień na GPW utrzymywały się dobre nastroje, to na zamknięciu notowań WIG20 stracił ponad 1 proc. Podobnie jak dzień wcześniej rynek największych spółek w górę ciągnęły akcje KGHM. W piątek spółka podała jednostkowy raport za pierwszy kwartał. Zysk netto, głównie dzięki dywidendzie z Polkomtelu, słabszemu złotemu oraz transakcjom zabezpieczającym, wzrósł o 2 proc., do 845 mln zł. Wynik ten był zgodny z oczekiwaniami analityków.
Później jednak gracze realizowali zyski. W centrum uwagi inwestorów znajdowały się też akcje Enei. Przy bardzo wysokich obrotach kurs spadł o 9,3 proc. Bezpośrednią przyczyną takiego zachowania inwestorów była informacja, że zarówno szwedzki Vattenfall, jak i czeski CEZ nie wyraziły zainteresowania zakupem 67-proc. pakietu akcji Enei od Skarbu Państwa.
Cały mijający tydzień na warszawskie giełdzie upłynął w nerwowej atmosferze. Dynamicznym zmianom indeksów towarzyszyły bardzo duże obroty. Ostatecznie na koniec tygodnia niewielką przewagę uzyskali sprzedający (WIG20 spadł o 0,9 proc.). Ta intensywna wymiana akcji może być zwiastunem jakichś istotniejszych zmian na rynku, zwłaszcza że odbywała się w okolicach tegorocznych szczytów (WIG20). Jeśli „bycze” nastroje utrzymają się w przyszłym tygodniu, możemy obserwować atak na tegoroczne szczyty. Ich ewentualne pokonanie otworzy drogę do dalszych zwyżek. Jednak bardziej prawdopodobny jest scenariusz dalszej konsolidacji w przedziale 2000 – 2150 pkt. Wciąż bowiem nie ma wyraźnych przesłanek kontynuacji wzrostowego trendu. Owszem, pojawiły się pierwsze symptomy, że europejska gospodarka wychodzi z kryzysu (nieoczekiwany wzrost PKB Niemiec i Francji w drugim kwartale), jednak jedna jaskółka nie czyni wiosny, a sami ekonomiści przestrzegają przed nadmiernym optymizmem.