Sowity zysk na akcjach polskiego ubezpieczyciela

Na koniec debiutanckiej sesji zwyżka akcji PZU wyniosła 15,2 proc. To ok. 825 zł zysku dla drobnego inwestora, który zainwestował w ofercie

Aktualizacja: 12.05.2010 21:36 Publikacja: 12.05.2010 21:32

Sowity zysk na akcjach polskiego ubezpieczyciela

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/19421,1,478527.html] Więcej zdjęć z debiutu[/link][/b]

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/918278.html " target="_blank]Więcej o IPO PZU w "Parkiecie"[/link][/b]

W dniu giełdowego debiutu akcje PZU szybko poszybowały w górę. Choć inwestorzy w ofercie płacili za nie po 312,5 zł, już na otwarciu kosztowały 349 zł, o 11,7 proc. więcej, niż wyniosła cena sprzedaży. Ale wkrótce cena przekroczyła 350 zł i na zamknięciu wyniosła 360 zł. Kurs wzrósł więc w dniu debiutu o ponad 15 proc., a transakcje na akcjach spółki miały rekordową wartość ponad 5 mld zł. To oznacza, że ponad połowa akcji mogła zmienić właściciela. Padł też rekord całkowitych obrotów na Giełdzie Papierów Wartościowych, które wyniosły w sumie 6,7 mld zł.

Sukces miał wielu ojców, choć w kuluarach mówiono, że minister skarbu Aleksander Grad i prezes PZU Andrzej Klesyk mieli gotowe wystąpienia w dwóch wersjach, także na wypadek zniżki kursu. Jednak już po paru minutach było wiadomo, że zysk będzie, i to znaczny. Na debiucie PZU wystąpił premier Donald Tusk, a wśród obecnych byli m.in. Stanisław Kluza, szef Komisji Nadzoru Finansowego, oraz Grzegorz Schetyna, szef Klubu Parlamentarnego PO. – Bohaterami tego debiutu są tysiące drobnych inwestorów, którzy kupili akcje PZU – mówił premier Donald Tusk. W sumie zapisało się ich ponad 250 tys. Tusk podkreślał, że sukces tej oferty to triumf odwagi i wizji ministra Grada i prezesa Klesyka, którzy włożyli wiele trudu, by rozwiązać wieloletni spór właścicielski z holenderską firmą Eureko. – Ten dzień to też bardzo wyraźne podkreślenie, że Polska jako kraj i rynek jest miejscem pewnym dla inwestycji także zagranicznych inwestorów – mówił premier. I przypomniał, że PZU miało największą w historii polskich spółek promocję za granicą.

Dzięki debiutowi PZU polska giełda, z łączną kapitalizacją krajowych firm sięgającą 120 mld euro, umocniła się na pozycji lidera w regionie. Jak poinformowała wczoraj GPW, już 14 maja po zakończeniu sesji PZU ma zastąpić w WIG20 Cersanit.

Obrót akcjami spółki zaczął się kwadrans wcześniej niż zwykle – czyli o 8.45, by uniknąć natłoku zleceń. Już na otwarciu obroty akcjami ubezpieczyciela sięgnęły 466,8 mln zł i zawarto aż 13,1 tys. transakcji. W ciągu pięciu minut obroty przekroczyły 1 mld zł. Akcji wyzbywali się głównie drobni inwestorzy, obawiający się, że w kolejnych dniach już tak dużo zarobić nie zdołają. Po stronie sprzedających były też zagraniczne instytucje, co potwierdza wcześniejsze doniesienia "Rz". W ramach transakcji pakietowych akcje sprzedawano po 323 zł. Kupującymi były prawdopodobnie polskie OFE i TFI.

Kto akcje sprzedał już wczoraj, po kursie otwarcia, czyli 349 zł, powiększył swoje konto o 1095 zł na 30 akcji (tyle maksymalnie mógł kupić zwykły inwestor). Uwzględniając prowizje maklerskie, stopa zwrotu to ok. 11 proc., z których trzeba jeszcze zapłacić podatek Belki. Pozostaje więc ok. 825 zł na rękę. Ale inwestorzy, którzy zaczekali kilka godzin, mieli już ponad tysiąc złotych czystego zysku.

Okazało się, że "Rz" najtrafniej na rynku prognozowała kurs otwarcia. Zwykle podawano ok. 340 zł na otwarciu. Nasi eksperci wskazywali, że walory będą kosztować na starcie 350,6 zł. Spośród 17 instytucji poziom 350 zł typował jeden z zarządzających funduszu emerytalnego (OFE), trzech – funduszu inwestycyjnego (TFI). Z domów maklerskich najbliżej był Marcin Materna, szef departamentu analiz Millennium DM, który prognozował otwarcie z ceną 346 zł za akcję. Pytani przez nas na początku tygodnia analitycy prognozowali, że akcje PZU za trzy miesiące będą kosztować średnio 349 zł, a rok po debiucie – 350,8 zł.

Gdyby te scenariusze się sprawdziły, inwestorzy, którzy kupili akcje wczoraj, nie mieliby pola do zarobku. Mogą jednak liczyć na dywidendę. W prospekcie zapisano ją na poziomie 25 – 45 proc. zysku netto. PZU podzieli się zyskiem z nowymi współwłaścicielami już w połowie tego roku. Z zeszłorocznego zysku wypłaciło co prawda zaliczkę, ale i tak wystarczy na ponad 10 zł na akcję.

PZU jest największą firmą ubezpieczeniową w Polsce, jednak jej udział w rynku spada. Zarząd w strategii zapowiadał jednak, że w latach 2001 – 2012 chce ustabilizować swoją pozycję. Zaletami spółki są m.in. duża sieć agentów i inspektoratów w całym kraju oraz dość dobrze oceniana jakość usług. Ale za to wchodzące na rynek firmy polisy, np. komunikacyjne, sprzedają często taniej. – Chcemy poprawić jakość oferty dla 16 mln naszych klientów, ale też dostarczyć wartość dla ponad ćwierć miliona osób, które zaufały spółce i kupiły jej akcje – mówił prezes PZU.

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/19421,1,478527.html] Więcej zdjęć z debiutu[/link][/b]

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/918278.html " target="_blank]Więcej o IPO PZU w "Parkiecie"[/link][/b]

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy