Odmowa odszkodowania nie zawsze jest uzasadniona

Problemy z wyceną samochodu, niekorzystna dla klienta interpretacja zapisów w umowie, dodatkowe wymagania. Wszystko to sprawia, że nie zawsze dostaniemy pieniądze po stłuczce czy kradzieży pojazdu. I często jest ono niższe od poniesionej straty

Publikacja: 30.06.2010 08:45

Z reguły właściciel samochodu traci, gdy towarzystwo uzna szkodę za całkowitą

Z reguły właściciel samochodu traci, gdy towarzystwo uzna szkodę za całkowitą

Foto: Rzeczpospolita, Raf Rafał Guz

Gdy mamy autocasco, wydaje nam się, że stłuczka czy kradzież samochodu nie spowoduje wyrwy w domowym budżecie. Łatwo możemy się jednak przeliczyć. Towarzystwa nierzadko odmawiają wypłaty odszkodowania albo obniżają je. Czasami robią to zgodnie z zapisami w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU), których nie czytamy, więc nie wiemy, że istnieją jakieś ograniczenia. Ale zdarza się też, że nie przestrzegają prawa.

Autocasco to ubezpieczenie dobrowolne. Warunki jednostronnie określa ubezpieczyciel. Zgodnie z zasadą swobodnego kształtowania umów, strony mogą umawiać się tak, jak chcą. Ale klienta, jako słabszą stronę, chronią przepisy prawa. Towarzystwo musi ich przestrzegać, formułując zapisy umowy i treść towarzyszących jej dokumentów (polisa, wniosek o zawarcie umowy itd.).

Jedną z obowiązujących zasad jest takie przygotowanie ogólnych warunków ubezpieczenia, by zapisy były jednoznaczne i zrozumiałe. Jeżeli są niejednoznaczne, należy tłumaczyć je na korzyść konsumenta. Tak to wygląda w teorii. Gorzej jest w praktyce.

[srodtytul]Sprawdź zakres ochrony[/srodtytul]

W OWU znajdują się między innymi informacje, jaki jest zakres ubezpieczenia, w jakich sytuacjach odszkodowanie nie zostanie wypłacone, jak jest ono ustalane. Warto zwrócić uwagę także na zapisy dotyczące obowiązków ubezpieczającego, sposobu szacowania wartości szkody, udziału własnego, zasad uznawania szkody za całkowitą.

Zwłaszcza gdy cena polisy jest niska, trzeba się upewnić, czy zakres ochrony faktycznie nas satysfakcjonuje. Oszczędzanie na składce może spowodować, że w razie wypadku odszkodowanie nie zrekompensuje całej straty.

Żeby uniknąć rozczarowania, często wystarczy uważnie przeczytać warunki umowy przed jej podpisaniem. W OWU określone są sytuacje, kiedy towarzystwo odmówi odszkodowania. Najczęściej dzieje się tak, jeśli pojazd był prowadzony bez uprawnień czy po spożyciu alkoholu. W przypadku kradzieży ubezpieczyciele wyłączają swoją odpowiedzialność zazwyczaj wtedy, gdy auto nie miało odpowiednich zabezpieczeń albo gdy kluczyki nie były należycie przechowywane.

[srodtytul]Badania techniczne[/srodtytul]

Bywa i tak, że zapisy OWU są niejasne, a towarzystwa interpretują je na swoją korzyść. Na przykład odmawiają odszkodowania wówczas, kiedy badanie techniczne samochodu nie zostało wykonane w terminie; dotyczy to zarówno obowiązkowego corocznego badania, jak i obligatoryjnego badania technicznego po szkodzie, której wysokość przekroczyła 2 tys. zł.

Warunek taki jest oczywisty w przypadku szkody spowodowanej wypadkiem. Jeżeli auto nie przeszło badań technicznych, mogło mieć usterki, które przyczyniły się do wypadku. Jednak niektóre towarzystwa idą dalej. Odmawiają odszkodowania z tego powodu wówczas, gdy samochód został skradziony. A przecież w takiej sytuacji nie ma żadnego związku między brakiem badań a szkodą.

Czy takie działanie ubezpieczyciela jest dozwolone? Sprawa nie jest przesądzona. W każdym razie ze stanowiskiem towarzystw nie zgadza się rzecznik ubezpieczonych.

[srodtytul]Ile wart jest samochód[/srodtytul]

Trzeba też uważać na wycenę auta przy zawieraniu umowy. Towarzystwa chętnie ją zawyżają, bo dzięki temu pobierają wyższą składkę. Właściciele samochodów łudzą się, że dzięki temu w razie szkody dostaną wyższe odszkodowanie. Nic z tego. W trakcie likwidacji szkody towarzystwa często stwierdzają, że wartość pojazdu została zawyżona. I wyliczają odszkodowanie od nowo ustalonej wartości. Z reguły proponują wtedy częściowy zwrot nadpłaconej składki. Zauważmy, że gdyby nie wypadek, cała składka pozostałaby w ich dyspozycji.

Klient zazwyczaj traci, jeśli szkoda zostanie uznana za całkowitą. Dzieje się tak wówczas, gdy wyliczone przez towarzystwo koszty naprawy auta przekroczą 70 proc. jego wartości. Wtedy firma nie pokryje tych kosztów, lecz wypłaci odszkodowanie będące różnicą między wartością samochodu przed wypadkiem a wartością wraku. Takie rozliczenie jest mniej korzystne niż przy szkodzie częściowej, gdy ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy pojazdu.

Kłopoty pojawiają się też wtedy, gdy towarzystwo żąda dodatkowych zabezpieczeń antykradzieżowych, a w danym modelu samochodu ich nie ma. Wtedy właściciel pojazdu powinien zainstalować wymagane urządzenia oraz zachować dokumenty, które to potwierdzają. W przeciwnym razie po kradzieży auta może nie dostać pieniędzy.

[srodtytul]W rejestrze klauzul niedozwolonych[/srodtytul]

W przypadku aut sprowadzanych z zagranicy przez zarobkujące w ten sposób firmy często się zdarza, że w dokumentach sprzedaży zostaje pominięty jakiś pośrednik. Dla niektórych towarzystw jest to pretekst do odmowy odszkodowania, np. w razie kradzieży. Jest to postępowanie niezgodne z prawem.

Zapis ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco wyłączający odpowiedzialność towarzystwa w sytuacji, gdy pojazd został nielegalnie wprowadzony w polski obszar celny, został – na podstawie orzeczenia Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych. Oznacza to, że takich sformułowań żaden ubezpieczyciel nie może umieszczać w umowach. Są one sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy konsumenta.

[srodtytul]Raty przed terminem[/srodtytul]

W OWU kilku zakładów ubezpieczeń można znaleźć zapisy, że jeśli klient poda nieprawdę na temat przysługujących mu zniżek i na tej podstawie zapłaci mniejszą składkę, w razie wypadku towarzystwo obniży odszkodowanie. Takie postępowanie budzi wątpliwości, choć jego cel jest słuszny; chodzi o zniechęcanie do podawania nieprawdy we wniosku ubezpieczeniowym.

Zdaniem rzecznika ubezpieczonych towarzystwa nie mają prawa tego robić. Taka praktyka nosi znamiona „kary umownej”, niedopuszczalnej w postępowaniach wynikających z umowy ubezpieczenia. Towarzystwo może jedynie zażądać zapłacenia dodatkowej składki. Ale nie może obniżać odszkodowania.

Niemiła niespodzianka może też spotkać osoby opłacające składkę w ratach. Zdarza się, że do wypadku dochodzi przed odprowadzeniem kolejnej raty. Niektóre zakłady potrącają wtedy przyszłe raty od odszkodowania, choć termin ich zapłaty jeszcze nie minął.

Tutaj również w obronie klientów staje rzecznik ubezpieczonych. Takie postępowanie jest jego zdaniem bezpodstawne, ponieważ nie można żądać zapłaty składki przed ustalonym terminem.

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181786.html]Czytaj więcej o ubezpieczeniach komunikacyjnych[/link][/b]

Gdy mamy autocasco, wydaje nam się, że stłuczka czy kradzież samochodu nie spowoduje wyrwy w domowym budżecie. Łatwo możemy się jednak przeliczyć. Towarzystwa nierzadko odmawiają wypłaty odszkodowania albo obniżają je. Czasami robią to zgodnie z zapisami w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU), których nie czytamy, więc nie wiemy, że istnieją jakieś ograniczenia. Ale zdarza się też, że nie przestrzegają prawa.

Autocasco to ubezpieczenie dobrowolne. Warunki jednostronnie określa ubezpieczyciel. Zgodnie z zasadą swobodnego kształtowania umów, strony mogą umawiać się tak, jak chcą. Ale klienta, jako słabszą stronę, chronią przepisy prawa. Towarzystwo musi ich przestrzegać, formułując zapisy umowy i treść towarzyszących jej dokumentów (polisa, wniosek o zawarcie umowy itd.).

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy