Nieudany debiut giełdowy energetycznego Tauronu

Nie było powtórki z notowań PZU i w trakcie pierwszej sesji akcje Tauronu potaniały o 1,6 proc. O złym debiucie przesądziły koniunktura giełdowa i niejasny udział KGHM w ofercie. Pojawiają się obawy o dalsze prywatyzacje

Publikacja: 01.07.2010 02:52

Siedziba Tauronu w Katowicach

Siedziba Tauronu w Katowicach

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Akcje państwowego Tauronu zadebiutowały wczoraj dokładnie po tej samej cenie, po której były sprzedawane w ofercie inwestorom, czyli po 5,13 zł za sztukę. Później kurs stopniowo spadał, by na koniec dnia dobić do poziomu o 1,56 proc. niższego, czyli 5,05 zł.

Minister skarbu Aleksander Grad próbował ratować sytuację, mówiąc, że notowania Tauronu pokazują, iż cena w ofercie została ustalona na właściwym poziomie. Dariusz Lubera, prezes grupy, zapewniał zaś, że Tauron będzie się rozwijał i zyskiwał na wartości.

Na akcjach Tauronu przeprowadzono 19,4 tys. transakcji wartych ponad 900 mln zł. Nie było ich wiele, jeżeli wziąć pod uwagę, że walory grupy objęło 231 tys. osób fizycznych, a wśród nich 190 tys. złożyło zapis na maksymalną dostępną pulę. Większość drobnych inwestorów wstrzymała się ze sprzedażą, ponieważ zbycie 934 akcji (taki był maksymalny przydział w ofercie) po cenie 5,05 zł oznaczał stratę 74 zł.

– Dla większości inwestorów indywidualnych cena akcji poniżej ceny sprzedaży stanowić mogła duże zaskoczenie. Ogromne zainteresowanie ze strony inwestorów indywidualnych wskazuje na to, iż na fali udanego debiutu PZU większość przyjęła za pewnik łatwy zarobek w kolejnej ofercie prywatyzacyjnej – podsumowuje Tomasz Chwiałkowski, analityk w Biurze Maklerskim Banku BPH.

Co to oznacza dla dalszych losów prywatyzacji energetyki? To właśnie sprzedaż akcji spółek z tego sektora ma zapewnić ministrowi skarbu większość z zaplanowanych na ten rok 25 mld zł wpływów z prywatyzacji. Trwają właśnie przygotowania do sprzedaży gdańskiej Energi, kontrolnego pakietu akcji poznańskiej Enei oraz połowy akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin wraz z dwiema kopalniami węgla brunatnego. Niewykluczona jest sprzedaż jeszcze przed końcem tego roku 10 proc. akcji giełdowej Polskiej Grupy Energetycznej.

– Czasy giełdowej prywatyzacji energetyki mamy już za sobą nie tylko dlatego, że zapadły decyzje o sprzedaży Enei i Energi inwestorom strategicznym. Dodatkowo Tauron pokazał, że wprowadzanie spółek z tego sektora na GPW nie przynosi już tak dobrych efektów, jak oczekiwano – mówi Jacek Socha, były minister skarbu, obecnie wiceprezes PricewaterhouseCoopers. Przy wczorajszym stanie rynku wystarczyło, by akcje Tauronu podrożały zaledwie o 3,3 proc., by się znaleźć w prestiżowym wskaźniku WIG20. Tak się nie stanie i akcje mogą wejść w skład tego indeksu dopiero we wrześniu.

Starania, by w sposób nadzwyczajny wepchnąć Tauron do WIG20, się nie powiodły, choć zrobiono wiele, by tak właśnie się stało. Zaszkodziły zła koniunktura giełdowa i niejasny udział KGHM w ofercie (spółce tej przydzielono 4,9 proc. akcji). —c.a.

[ramka][b]trudna sprzedaż[/b]

Sprzedaż akcji Zespołu Elektrowni PAK i kopalń w Adamowie i Koninie może być trudniejsza, niż wydawało się Skarbowi Państwa. Wczoraj ofertę złożyły tylko Rafako i RPG Partners – firma cypryjska powiązana z biznesmenem Zdenkiem Bakalą (właścicielem NWR). Wielkim nieobecnym w przetargu jest czeski CEZ, choć jego szefowie deklarowali zainteresowanie PAK. Na złożenie oferty nie zdecydowała się też poznańska Enea.

– Wykonane due diligence elektrowni ujawniło pewne ryzyko, więc zrezygnowaliśmy ze złożenia ostatecznej oferty – mówi rzecznik Enei Paweł Oboda. Ale nie ujawnił szczegółów. Jak się dowiedziała „Rz”, Enei nie udało się porozumieć co do zasad współpracy i przyszłego zarządzania elektrowniami z Elektrimem i właścicielem Polsatu Zygmuntem Solorzem-Żakiem. To w gestii Elektrimu jest połowa akcji PAK. Ale bez względu na ryzyko udział Enei w przetargu na elektrownie byłby zaskakujący, skoro minister skarbu ogłosił sprzedaż tej poznańskiej grupy. [i]—a.ła[/i][/ramka]

Akcje państwowego Tauronu zadebiutowały wczoraj dokładnie po tej samej cenie, po której były sprzedawane w ofercie inwestorom, czyli po 5,13 zł za sztukę. Później kurs stopniowo spadał, by na koniec dnia dobić do poziomu o 1,56 proc. niższego, czyli 5,05 zł.

Minister skarbu Aleksander Grad próbował ratować sytuację, mówiąc, że notowania Tauronu pokazują, iż cena w ofercie została ustalona na właściwym poziomie. Dariusz Lubera, prezes grupy, zapewniał zaś, że Tauron będzie się rozwijał i zyskiwał na wartości.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy