WIG20 stracił w piątek 0,76 proc. i zamknął tydzień na poziomie 2445,1 pkt. Z kolei wskaźnik szerokiego rynku WIG spadł o niespełna 0,5 proc. Wszystko to działo się przy bardzo niskich obrotach, sięgających zaledwie 826 mln zł.
– Spadki to pokłosie czwartkowej sesji w USA – ocenia makler Millennium DM Jarosław Ołdakowski. – Mieliśmy tam bardzo słabe zamknięcie na dużych minusach, klimat negatywny jest też w Azji i Europie. Niskie obroty sygnalizują z kolei, że mało jest chętnych do pozbywania się akcji.
Największy wzrost (19,3 proc.) można było zaobserwować w przypadku Internet Group – w ślad za sygnałem, że porozumienie z BRE Bankiem, który wypowiedział spółce umowę o finansowanie, jest możliwe. Największy spadek (7 proc.) stał się udziałem CP Energii (analiza poniżej).
Z dużych spółek jedyne zwyżki kursu zaliczyły PZU (o 1,27 proc.) i GTC (o 1,31 proc.). W piątek akcje ubezpieczyciela notowane były ostatni raz z prawem do dywidendy. Korzystnie na wycenę spółki wpłynęła także pozytywna rekomendacja banku JP Morgan, który określił cenę docelową na poziomie 472 zł za jedną akcję PZU. Na piątkowym zamknięciu za walory towarzystwa płacono 389,9 zł.
W piątek najczęściej handlowano akcjami KGHM. Obroty przekroczyły 183,2 mln zł przy spadku kursu o 2 proc. Spadały także wyceny innych firm surowcowych – Orlenu (o 1,9 proc.) i Lotosu (o 1,3 proc.). Taka sytuacja ma miejsce zwykle wtedy, gdy inwestorzy obawiają się o koniunkturę w Stanach Zjednoczonych.