Warszawska giełda próbowała odreagować wczoraj mocne spadki z wtorku. Już rano kiepskie nastroje na giełdach azjatyckich wskazywały jednak, że będzie to trudne. Ale WIG20 otworzył się na lekkim plusie (0,13 proc.). Optymizmu graczom starczyło jedynie na... kilka chwil, po czym główny indeks GPW zaczął tracić.
Próba odreagowania nastąpiła po pierwszej godzinie handlu. WIG20 rósł wówczas maksymalnie o 0,35 proc.
Względnie pozytywne nastroje wyparowały po publikacji danych o zamówieniach na dobra stałe w USA, które okazały się gorsze od oczekiwań. Podobnie było z informacjami o sprzedaży nowych domów w Stanach. Dane zza oceanu wzmocniły strach przed powrotem recesji.
W efekcie WIG20 zakończył sesję na 0,7-proc. minusie. Pod kreską znalazł się również indeks szerokiego rynku oraz wskaźniki małych i średnich spółek. Jednak aż 111 firm z 386 notowanych na GPW dało inwestorom okazję do zarobku. Najwięcej zyskiwał Budopol, którego kurs podskoczył o 25 proc. (przy obrotach przekraczających 10,5 mln zł). Mocna zwyżka może być wywołana oczekiwaniami wobec przejęcia przez firmę spółki drogowej.
Wśród największych spółek najlepiej radził sobie Cyfrowy Polsat. Jego akcje zdrożały o 3,48 proc. Z kolei w tej grupie liderem spadków był Getin (-2,83 proc.). Taniały również papiery innych firm z sektora finansowego: PZU (-1,61 proc.), BZ WBK (-1,56 proc.), PKO BP (-1,32 proc.), Pekao (-1,23 proc.).