Inwestorzy najwyraźniej przestraszyli się piątkowego rekordu i przez kolejne dwie sesje woleli pozbywać się akcji. Dlatego wczorajsze notowania w Warszawie zdominowane były, podobnie jak i poniedziałkowe, przez sprzedających.

Sesja od samego rana zapowiadała się źle. Wszystkie indeksy rozpoczęły dzień pod kreską. Najwięcej tracił WIG20, co świadczy o tym, że duzi inwestorzy, w tym zapewne i zagraniczni, wolą zamykać pozycje na polskich akcjach. Przejściowo spadek indeksu największych firm wynosił przeszło 1 proc. W południe gracze zaczęli jednak nieco śmielej kupować przecenione papiery i rynek odrobił część strat. Pod koniec dnia do głosu znowu doszła jednak strona podażowa, przez co WIG20 zakończył dzień 1,15-proc. przeceną. Na zamknięciu znalazł się na poziomie 2572 pkt. WIG zniżkował o 0,85 proc., do 44635 pkt. WIG80 stracił 0,62 proc. i wyniósł 12024 pkt. Obroty przekroczyły 1,65 mld zł, czyli były o 27 proc. wyższe niż w poniedziałek, co jest negatywnym sygnałem.

Tylko dwie spółki z WIG20 zakończyły dzień na zielono. Pierwszą było PGNiG, które zyskało 0,57 proc. i kosztowało 3,52 zł. Drugą było PZU, które podrożało o 0,28 proc., do 399,1 zł. Na drugim biegunie znalazły się: Asseco Poland (strata wyniosła 2,56 proc.), BRE Bank (potaniał o 2,52 proc.) i Lotos (2,39 proc.)

Z mniejszych firm powody do zadowolenia mieli udziałowcy Monnari (podrożało o 8,3 proc) i EFH, które zwyżkowało o 7,6 proc. przy sporych, przekraczających 12 mln zł obrotach. Dużym popytem (zmiana o 4,5 proc.) cieszyły się też akcje Polic. Liderem spadków był we wtorek Tell, który stracił 7,8 proc. przy niewielkich, wynoszących 325 tys. zł obrotach. Niewiele mniej, bo 6,5 proc., zniżkowały Permedia. Również w tym przypadku obroty były niezbyt wysokie. Wyniosły 790 tys. zł, co oznacza, że przeceny nie można interpretować w kategoriach masowego odwrotu od akcji tego przedsiębiorstwa.

Na zamknięciu sesji w USA indeks S&P500 zyskał 0,5 proc., mimo, że nastroje amerykańskich konsumentów były najgorsze od lutego tego roku.