W ostatnich dwóch dużych ofertach prywatyzacyjnych (PZU i Tauron) zapisy złożyło ponad 200 tys. Polaków. Gdyby taka sama liczba inwestorów zgłosiła się po akcje Giełdy Papierów Wartościowych, duże redukcje będą nieuniknione – nawet przy zastosowaniu limitów zapisów.
Z analiz biur maklerskich doradzających przy ofercie wynika, że GPW wyceniana jest na 1,47 – 2,09 mld zł, co daje 35 – 50 zł na walor. Rząd chce sprzedać do 63,82 proc. wszystkich akcji (teraz posiada 98,8 proc.). Transza dla detalu stanowić ma 25 – 30 proc. całej oferty. Jeżeli wyceny podawane przez analityków znajdą odzwierciedlenie w cenie emisyjnej, wartość transzy sięgnie 234 – 400 mln zł.
Zakładając limit zapisu, jak w przypadku PZU i Tauronu (10 tys zł), pojedynczy inwestor może zatem liczyć na 200 – 286 akcji GPW. Problem w tym, że akcji wystarczy dla wszystkich, jeżeli liczba kupujących nie przekroczy 23 – 40 tys. W przypadku popytu ze strony 200 tys. osób, redukcja sięgnie nawet 80 proc. – Zastanawiamy się, jak skonstruować ofertę, aby taka sytuacja nie wystąpiła. Ostateczną decyzję podejmie resort skarbu – mówią doradcy.
Resort skarbu wrócił do limitowania zapisów po ofercie akcji PGE z 2009 r. Kredyty na zakup akcji spowodowały, że redukcja w transzy dla detalu wyniosła wówczas 96,5 proc.