To pierwsze uatrakcyjnienie oferty od marca 2009 r., dokonane w ślad po podwyżce stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Sprzedawane w lutym obligacje dwuletnie dadzą 4,5-proc. odsetki po roku oszczędzania (co daje 9,2 zł od zainwestowanych 100 zł po dwóch latach, przy wykupie). Papiery czteroletnie – 5 proc. w pierwszym, rocznym okresie odsetkowym. Do wczoraj nieznane było jeszcze oprocentowanie trzylatek i dziesięciolatek nowej serii.
Od maja 2010 r. kupon najpopularniejszych wśród oszczędzających dwulatek wynosił 4 proc. Część analityków zauważała, że było to mniej niż oprocentowanie wielu lokat bankowych – choć wcześniej papiery rządowe były często atrakcyjniejsze od oferty komercyjnej. W takiej sytuacji sprzedaż obligacji detalicznych w 2010 r. wyniosła tylko 2,38 mld zł, o 1,7 mld zł mniej niż rok wcześniej. Wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby nie wciąż popularna wśród kupujących opcja zamiany zapadających papierów na nowe. 74 proc. sprzedaży dwulatek to wynik takich dyspozycji.
W ten sposób resort wciąż korzysta z dużej popularności obligacji sprzed dwóch lat, kiedy kryzys na rynkach finansowych skłaniał do zakupu pewnych rządowych papierów. W 2008 r. sprzedaż sięgnęła aż 6,2 mld zł.
Ministerstwo Finansów tradycyjnie już określa kupon detalicznych instrumentów na podstawie transakcji na rynku wtórnym. Te zaś – w mniejszym lub większym stopniu – odzwierciedlają oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. Ani w grudniowej, ani w styczniowej ofercie resort nie uwzględnił jednak wyraźnego wzrostu rentowności.
Ocena opłacalności inwestowania w detaliczne papiery nie jest łatwa, nie wiadomo bowiem, o ile ostatecznie wzrosną stopy procentowe – a w ślad za nimi oprocentowanie depozytów. W przypadku dwulatek kupon ustalony obecnie nie zmienia się przez dwa lata. Można jednak niewielkim kosztem przedłożyć papiery do przedterminowego wykupu (kosztuje to 1 zł od jednej obligacji wartej 100 zł).