Zezwolenie uzyskała mająca siedzibę w Houston w Teksasie firma Noble Energy Inc. Administracja Obamy zatwierdziła ponowne uruchomienie wierceń na głębokości prawie 2 km pod powierzchnią morza w odległości 70 mil morskich od brzegu. To przełomowa decyzja po tym jak USA ze względu na silną presję polityczna i społeczną zawiesiły wydawanie zezwoleń na odwierty w rejonie Zatoki Meksykańskiej po największej w historii Stanów Zjednoczonych katastrofie ekologicznej w kwietniu ubiegłego roku.
- Jeśli przedsiębiorstwa wykażą, że są w stanie dorównać wysokim normą bezpieczeństwa urzędnicy planuję wydawać kolejne zezwolenia na odwierty głębinowe w ciągu najbliższych tygodni. Od 20 kwietnia bardzo wiele się zmieniło w tej kwestii bezpieczeństwa wydobycia ropy – oznajmił Michael Bromwich dyrektor Amerykańskiego Biura Zarządzania Energią Oceanu, powołując się na nowe wymogi bezpieczeństwa wprowadzone przez departament po katastrofie.
Amerykańskie władze wprowadziły nowe przepisy już w październiku, lecz mimo to aż do dziś blokowały wydawanie zezwoleń na głębinowe odwierty naftowe argumentując swoja decyzję obawami o to czy firmy są w stanie im sprostać.
Według urzędników Noble Energy jest pierwszą firmą, której udało się udowodnić, że jest w stanie sprostać nowym normom.
Wyciek, spowodowany wybuchem na zarządzanej przez koncern BP platformie wiertniczej Deepwater Horizon 20 kwietnia w Zatoce Meksykańskiej, wywołał katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego. Wypłynęło w sumie 4,9 mln baryłek ropy, zanim w lipcu udało się tymczasowo zatamować wyciek. Przyczyną największej w historii USA katastrofy ekologicznej były głównie zaniedbania BP, który dzierżawił platformę i prowadził na niej prace wiertnicze.