O tym, że kontrolowana przez Ryszarda Krauzego spółka poszukiwawcza jest bardzo podatna na wahania kursu, wiadomo nie od dziś. Pokazała to także wczorajsza sesja. Tuż po godz. 13 akcje firmy zaczęły nagle drożeć. W ciągu kilkudziesięciu minut kurs wzrósł do 8,35 zł, czyli o ponad 8 proc. powyżej poziomu zamknięcia z piątku. Wzrostowi towarzyszyły spore obroty (32,4 mln zł).
Na rynku pojawiły się spekulacje na temat przyczyn skoku notowań. Spodziewano się nowego komunikatu. Na przykład o zmianach w akcjonariacie Petrolinvestu. Kilka dni wcześniej spółka podała, że w wyniku transakcji udział Krauzego (i podmiotów z nim powiązanych) w akcjonariacie spadł po raz pierwszy poniżej 10 proc. Jeszcze na początku tego roku gdyński biznesmen kontrolował ponad 27 proc. kapitału firmy.
9,2 procent zaledwie taki udział w Petrolinveście ma teraz Ryszard Krauze
Oczekiwanie na nowe informacje wynikało także stąd, że ostatnio Petrolinvest właśnie w poniedziałki podawał ważne informacje. Tak było tydzień wcześniej, a także 7 marca i 31 stycznia. Za każdym razem kurs spółki rósł. Na kolejnej sesji po styczniowym komunikacie akcje Petrolinvestu zdrożały o prawie 90 proc.
Wczoraj wczesnym popołudniem Tomasz Tarnowski, który odpowiada w spółce za komunikację, zapewnił nas, że nie przygotowuje żadnego komunikatu. Nic o mających się ukazać nowych informacjach dotyczących Petrolinvestu nie wiedział też Bartosz Jałowiecki z Prokom Investments, największego akcjonariusza spółki. Do zamknięcia tego wydania „Rz" faktycznie żadne nowe informacje z Petrolinvestu się nie ukazały. Na zamknięciu notowań akcje spółki zdrożały o prawie 4,8 proc. do 8,1 zł.