S&P tnie perspektywę ratingu USA

Agencja S&P obniżyła perspektywę ratingu kredytowego USA ze stabilnej do negatywnej. Zachęca Biały Dom do cięcia wydatków. Na zakręcie znalazła się strefa euro – Finlandia może zablokować pomoc dla Portugalii

Aktualizacja: 19.04.2011 03:30 Publikacja: 18.04.2011 21:46

Agencja S&P obniżyła perspektywę ratingu USA

Agencja S&P obniżyła perspektywę ratingu USA

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Po decyzji Standard & Poor's nowojorski indeks giełdowy S&P tracił na początku sesji blisko 2 proc. Stany Zjednoczone mogą bowiem stracić najwyższy rating kredytowy AAA. Dziś takie ratingi posiadają m.in. Niemcy, Francja i Finlandia. Agencja takie ryzyko szacuje na około 30 proc. w ciągu dwóch lat.

Do obniżki perspektywy ratingu doszło w szczególnym dla Stanów Zjednoczonych momencie. Biały Dom oraz dominujący w Izbie Reprezentantów Kongresu USA republikanie spierają się o skalę koniecznej konsolidacji fiskalnej.

Według planów budżetu na 2012 r. przygotowanych przez administrację prezydenta Baracka Obamy dług publiczny ma sięgnąć w 2016 r. maksymalnie 20,8 bln dol. Konkurencyjny plan, przedstawiony przez republikańskiego senatora Paula Ryana, przewiduje, że poziom długu wyniesie wówczas maksymalnie 19,5 bln dol. Obecnie zbliża się on do 14,3 bln dol., czyli blisko 99 proc. amerykańskiego PKB.

"Istnieje ryzyko, że amerykańscy decydenci nie dojdą do 2013 r. do porozumienia w sprawie średnio i długoterminowej konsolidacji fiskalnej. Jeśli porozumienie to nie zostanie zawarte, a jego wdrażanie szybko się nie rozpocznie, to profil fiskalny USA zostanie osłabiony w porównaniu z innymi krajami mającymi najwyższe ratingi kredytowe AAA" – głosi komunikat Standard & Poor's.

Agencja podkreśla, że USA są jedynym krajem o najwyższym ratingu, który mając wysoki dług publiczny, nie opracował planu jego obniżenia.

– Obniżka perspektywy ratingu nie jest wydarzeniem szczególnej wagi – twierdzi jednak Austan Goolsbee, doradca ekonomiczny prezydenta Obamy.

Rekordowa rentowność obligacji w strefie euro

W poniedziałek rentowność greckich oraz portugalskich obligacji dziesięcioletnich sięgnęła rekordowych poziomów. Tak rynki zareagowały na medialne doniesienia mówiące, że Grecja chce restrukturyzować swoje zadłużenie.

Grecki dziennik „Elefterothipia" podał, że rząd Grecji oficjalnie poprosił na początku kwietnia, na spotkaniu unijnych ministrów finansów, o przedłużenie terminu spłaty pożyczek z wartego 110 mld euro pakietu pomocowego, który Grecja otrzymała w zeszłym roku.

Ateńskie ministerstwo finansów szybko zdementowało te doniesienia. Giorgios Papaconstantinou, minister finansów twierdzi, że nawet jeśli byłyby prowadzone negocjacje w sprawie przedłużenia terminu spłaty pożyczek otrzymanych z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, spłata zadłużenia prywatnym inwestorom nie będzie zagrożona.

Coraz więcej głosów podnosi się jednak, że bez restrukturyzacji greckiego długu się nie obejdzie. Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział ostatni kryzys, uważa, że jest ona tylko kwestią czasu. – Restrukturyzacja nie byłaby katastrofą – twierdzi Werner Hoyer, niemiecki wiceminister spraw zagranicznych. Podobne głosy odzywają się również w Grecji. Ideę restrukturyzacji, w wywiadzie dla dziennika „Ta Vima" poparł były socjalistyczny premier Costas Simitis.

O tym, że grecki dług będzie trudny do spłacenia na obecnych warunkach przekonany jest również rynek. Koszt greckich CDS-ów (instrumentów finansowych będących „ubezpieczeniem" długu) wzrósł w poniedziałek po południu o 48 pb do rekordowego poziomu 1270 pb. Im on wyższy, tym zwykle zdaniem inwestorów większe ryzyko tego, że dłużnik nie wywiąże się ze zobowiązań.

Możliwość restrukturyzacji wywołuje jednak duży niepokój u niektórych europejskich decydentów. – Taki krok byłby bardzo szkodliwy i niepotrzebny – wskazuje Ewald Nowotny, członek Rady Europejskiego Banku Centralnego.

– Rynki się denerwują, bo restrukturyzacja doprowadziłaby do strat w systemie bankowym – mówi David Zervos, strateg z Jefferies & Co.

Poszkodowane byłyby przede wszystkim europejskie banki. Według danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) na koniec III kw. 2010 r. francuskie banki były zaangażowane w greckie aktywa warte 59,4 mld USD a niemieckie w aktywa warte 40,3 mld USD.

Tymczasem agencja Moody's obcięła ratingi kilku irlandzkich banków (w tym Allied Irish Banks) do „śmieciowych" poziomów.

Fiński problem

Znakomity wynik wyborczy eurosceptycznego ugrupowania Prawdziwi Finowie w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Finlandii postawił pod znakiem zapytania negocjowany właśnie pakiet ratunkowy dla Portugalii.

Prawdziwi Finowie dostali 19 proc. głosów, co daje im trzecie miejsce. Nawet jeśli do rządu nie wejdą, to ich znacząca obecność w parlamencie zagraża powodzeniu głosowania w sprawie pomocy dla kolejnego kraju strefy euro. Prawdziwi Finowie są bowiem temu przeciwni. Unia na razie nie ma planu B.

- Kalendarz został uzgodniony. W Lizbonie jest międzynarodowa misja, która określi warunki przyznania pożyczki. Umowa będzie gotowa do połowy maja i mamy nadzieję, że 15 maja zostanie zaakceptowania przez ministrów finansów strefy euro – powiedziała Chantal Hughes, rzeczniczka Komisji Europejskiej. Bruksela za wszelką cenę stara się uniknąć spekulacji i przedstawiciele KE nie odpowiadają na coraz mniej hipotetyczne pytanie: co stanie się jeśli parlament fiński nie zaakceptuje pomocy dla Portugalii? – Wszyscy muszą wywiązywać się ze swoich zobowiązań – powiedziała rzeczniczka i przypomniała, że fiński minister finansów był obecny na spotkaniu w podbudapesztańskim Godollo, gdzie 8 kwietnia zapadło wstępne porozumienie o pomocy dla Portugalii.

Pierwszym rynkowym testem, jak inwestorzy oceniają prawdopodobieństwo braku porozumienia będzie środowa aukcja bonów skarbowych, na której portugalski rząd chce pozyskać 1 mld euro. Minister finansów Fernando Teixeira dos Santos jest przekonany, że umowa musi być wdrożona najpóźniej do 15 czerwca. Bo wtedy upływa termin wykupu papierów skarbowych o wartości 4,5 mld euro. Bez pomocy z zewnątrz Lizbona sobie z tym nie poradzi.

Po decyzji Standard & Poor's nowojorski indeks giełdowy S&P tracił na początku sesji blisko 2 proc. Stany Zjednoczone mogą bowiem stracić najwyższy rating kredytowy AAA. Dziś takie ratingi posiadają m.in. Niemcy, Francja i Finlandia. Agencja takie ryzyko szacuje na około 30 proc. w ciągu dwóch lat.

Do obniżki perspektywy ratingu doszło w szczególnym dla Stanów Zjednoczonych momencie. Biały Dom oraz dominujący w Izbie Reprezentantów Kongresu USA republikanie spierają się o skalę koniecznej konsolidacji fiskalnej.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy