Po decyzji Standard & Poor's nowojorski indeks giełdowy S&P tracił na początku sesji blisko 2 proc. Stany Zjednoczone mogą bowiem stracić najwyższy rating kredytowy AAA. Dziś takie ratingi posiadają m.in. Niemcy, Francja i Finlandia. Agencja takie ryzyko szacuje na około 30 proc. w ciągu dwóch lat.
Do obniżki perspektywy ratingu doszło w szczególnym dla Stanów Zjednoczonych momencie. Biały Dom oraz dominujący w Izbie Reprezentantów Kongresu USA republikanie spierają się o skalę koniecznej konsolidacji fiskalnej.
Według planów budżetu na 2012 r. przygotowanych przez administrację prezydenta Baracka Obamy dług publiczny ma sięgnąć w 2016 r. maksymalnie 20,8 bln dol. Konkurencyjny plan, przedstawiony przez republikańskiego senatora Paula Ryana, przewiduje, że poziom długu wyniesie wówczas maksymalnie 19,5 bln dol. Obecnie zbliża się on do 14,3 bln dol., czyli blisko 99 proc. amerykańskiego PKB.
"Istnieje ryzyko, że amerykańscy decydenci nie dojdą do 2013 r. do porozumienia w sprawie średnio i długoterminowej konsolidacji fiskalnej. Jeśli porozumienie to nie zostanie zawarte, a jego wdrażanie szybko się nie rozpocznie, to profil fiskalny USA zostanie osłabiony w porównaniu z innymi krajami mającymi najwyższe ratingi kredytowe AAA" – głosi komunikat Standard & Poor's.
Agencja podkreśla, że USA są jedynym krajem o najwyższym ratingu, który mając wysoki dług publiczny, nie opracował planu jego obniżenia.