Rok 2012 będzie będzie pierwszym, w którym na dobre ruszą pierwsze wdrożenia NFC, czyli komunikacji bliskiego zasięgu (Near Field Communication) nazywanej elektronicznym portfelem. Do uruchomienia tej technologii szykują się i polskie firmy: zarówno czterej najwięksi operatorzy komórkowi, jak i producenci telefonów czy kas fiskalnych.
- Szerokie upowszechnienie się standardu NFC jest kwestią czterech lat – szacuje Sandy Shen, dyrektor działu badań w firmie Gartner. – Największą przeszkodą może się okazać konieczność zmiany ludzkich przyzwyczajeń: przekonanie klientów, by płacili telefonami komórkowymi zamiast kartami czy gotówką.
Rynek płatności mobilnych rozrasta się w błyskawicznym tempie. Wartość wszystkich transakcji mobilnych w Europie Środkowo – Wschodniej w 2010 roku wyniosła 290 mln euro, ale do końca 2017 roku ta kwota ma urosnąć do 22,7 mld euro – podaje raport firmy analitycznej Frost & Sullivan.
Na fali tych prognoz mBank i MultiBank chcą wprowadzić w Polsce płatności NFC. Oba banki we współpracy z organizacją Visa rozpoczynają właśnie mające potrwać trzy miesiące testy takiego rozwiązania na iPhone'ach. Dlaczego tylko iPhone'y? Bo z danych wynika, że ich właściciele najczęściej logują się do mobilnych systemów transakcyjnych - w mBanku generują 20 proc. wszystkich logowań, w MultiBanku – 35 proc. Po zakończonym pilotażu, a więc w pierwszych miesiącach przyszłego roku, obie instytucje chcą uruchomić komercyjną usługę płatności mobilnych NFC.
Wyposażenie smartfona w moduł NFC jest stosunkowo proste. Wystarczy zainstalować specjalną aplikację i wsunąć do gniazda telefonu odpowiednio zmodyfikowaną kartę microSD, która jest obecnie standardowym wyposażeniem znacznej części komórek. Aby mogła pełnić funkcję karty płatniczej, musi zawierać antenę do płatności zbliżeniowych i układ scalony z aplikacją płatniczą.