Pamela Tomski dodała, że nie należy ukrywać, iż projekty CCS są trudne, ich realizacja jest długa, ale też kosztowna, niemniej nie wolno z nich rezygnować, zwłaszcza że w miarę ich rozwoju koszty będą spadać. Z jej raportu wynika, że przy cenie baryłki ropy na poziomie ok. 100 dolarów te inwestycje są już zdecydowanie opłacalne. Podkreśliła jednak, że należy zbadać również wszelkie rodzaje ryzyka dotyczące stosowania czystych technologii węglowych – zarówno techniczne, prawne, jak i komercyjne, nim zapadną ostateczne decyzje.
Mamy problem?
– Mamy w Europie bardzo duży dylemat: czy należy wykluczyć węgiel z naszego miksu energetycznego i opierać się bardziej na drogich źródłach energii z gazu i odnawialnych źródłach energii czy skorzystać z możliwości wykorzystania węgla, ale innej, a jednocześnie zmniejszenia emisji dwutlenku węgla – mówił w Berlinie Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos i szef rady dyrektorów Central Europe Energy Partners, organizacji reprezentującej branżę paliwową, energetyczną i wydobywczą w UE.
– Niestety, nie mamy dokładnej definicji czystego węgla, ale uważamy, że jeśli użyjemy nowych technologii oraz zwiększymy sprawność elektrowni ze średnio 30 do ok. 45 proc., to docelowo jesteśmy w stanie uzyskać redukcję emisji dwutlenku węgla o 30 proc. – dodał i przyznał, że są już sygnały z energetyki o nawet 60 proc. sprawności. Ale inwestorom energetycznym powinno dać się derogacje pozwalające na osiągnięcie większej sprawności elektrowni. Olechnowicz przyznał, że sprawa CCS jest jedną z najważniejszych, ale i najtrudniejszych. Zwłaszcza że np. Austria nie zgodziła się na to, by na jej terenie powstawały podziemne składowiska CO
2
. Niewykluczone, że inne kraje europejskie będą też rozważały takie decyzje.
Dlatego zdaniem uczestników debaty podnoszenie tematu czystych technologii węglowych właśnie teraz jest tak istotne.
A co z metanem
Debata w Berlinie poruszyła także temat innego gazu cieplarnianego, jakim jest metan. A warto dodać, że jego działanie jest 21 razy silniejsze niż dwutlenku węgla.
Metan jest gazem, który m.in. towarzyszy wydobyciu węgla. Skoro tona emisji metanu odpowiada 21 tonom emisji CO
2
, to warto także zwrócić uwagę na zagospodarowanie tego gazu.
Np. w polskich kopalniach powstaje coraz więcej stacji odmetanowania, w których wychwytywany jest ten gaz, a później za pomocą specjalnych silników wykorzystywany m.in. do ogrzewania zakładów. Polskie firmy mają coraz więcej planów związanych z jego zagospodarowaniem, a tym samym zmniejszeniem emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.
Trzeba działać
W Berlinie wszyscy byli zgodni co do tego, że trzeba działać jak najszybciej, że decyzje w sprawie czystych technologii powinny nabrać tempa i realnych kształtów. W przeciwnym razie trudno będzie liczyć, że dołączą do nich te kraje, które emitują najwięcej dwutlenku węgla, bo aby tak się stało, wszystkim musi się to także opłacać.
– W Stanach Zjednoczonych temat CCS jest obecnie bardzo ważny – przyznał podczas konferencji John Lyman, dyrektor programu energii i środowiska w Atlantic Council of the U.S. Stany Zjednoczone są jednym z największych producentów węgla na świecie (największym są Chiny – tam wydobycie przekracza 3 mld ton rocznie), ale i jego konsumentem. – Węgiel będzie miał przyszłość w kolejnych latach, ale stoją przed nami ogromne wyzwania i dlatego musimy działać w skali światowej – dodał Lyman. Przyznał, że opracowane rozwiązania muszą być kompromisem dla wszelkich systemów energetycznych.
A jak trudne jest porozumienie na poziomie globalnym, pokazał zakończony właśnie międzynarodowy szczyt klimatyczny w Durbanie, którego założeniem było wypracowanie jednolitego dokumentu mogącego w przyszłości zastąpić protokół z Kioto. W efekcie udało się przedłużyć obowiązywanie protokołu z Kioto o rok, a nowy dokument dalej będzie negocjowany. O wsparciu dla propagowania m.in. idei czystych technologii węglowych i inwestycji w nie zapewniło stowarzyszenie Central Europe Energy Partners, które otworzyło właśnie, tuż po poniedziałkowej debacie, swoje nowe biuro w Berlinie.
Czym są i co dają czyste technologie węglowe
CCS, czyli pomysł na redukcję emisji dwutlenku węgla
CCS (capture carbon storage) to wychwytywanie CO
2
i magazynowanie go pod ziemią.
To rozwiązanie będące jedną z tzw. czystych technologii węglowych, nad którymi od wielu lat trwają badania, polega na wyłapaniu dwutlenku węgla ze strumienia spalin i przetransportowaniu go specjalnym rurociągiem (podobnym do gazociągu) do przygotowanych podziemnych składowisk, które muszą mieć odpowiednią strukturę geologiczną. W Polsce mogłyby to być np. podziemne solanki (CO
2
się bowiem w nich rozpuści). Możliwe jest też magazynowanie CO
2
w złożach po ropie i gazie (stosowane już np. w Norwegii). Pierwsza instalacja w Polsce i Europie, ale służąca tylko do zatłaczania CO
2
pod ziemię, istnieje od 1995 r. na złożu gazu Borzęcin.
Instalacje CCS są teraz w fazie testowej. Do końca 2015 r. Komisja Europejska chce wesprzeć uruchomienie 12 projektów demonstracyjnych CCS, w tym w Polsce. Na sześć takich projektów KE przeznaczyła 1 mld euro. Polska do 2015 lub 2016 r. ma przygotować pierwszą pilotażową instalację, którą szykują PGE Elektrownia Bełchatów z Alstomem (będzie mogła wychwycić 100 tys. ton CO
2
rocznie, a elektrownia emituje go 29,5 mln ton na rok).
Instalacja CCS obniża jednak sprawność elektrowni – wymusza więc większe spalanie węgla na wyprodukowanie tej samej ilości energii.
Inną z czystych technologii węglowych jest zgazowanie węgla zarówno pod ziemią, jak i na ziemi. Nad tym także trwają badania.
Co robi CEEP
4 maja 2010 r. powstało stowarzyszenie Central Europe Energy Partners (CEEP).
Grupa polskich firm z branży energetycznej i paliwowej powołała organizację, która ma pomagać w integracji sektora energii w Europie. CEEP ma wzmocnić pozycję branży w UE. To pierwsza branżowa organizacja z Europy Środkowej mająca stałe przedstawicielstwo przy UE. Są tam jednak nie tylko polskie firmy, ale także np. New World Resources. W styczniu mają dołączyć słowacki Transpetrol oraz PGE. CEEP będzie skupiał wtedy 15 firm z czterech krajów.