Pasmo radiowe, jako nośnik danych - zarówno głosu, jak i transmisji internetowej - jest niezbędne, aby świadczyć usługi telefonii komórkowej, oferować nowe usługi i obsługiwać rosnące rzesze klientów. Bez niego tysiące masztów i anten nadawczych byłoby tylko bezużytecznym elementem zaśmiecającym krajobraz. Dzisiaj dodatkowo, w kontekście nowych pasm częstotliwości, pojawia się modne słowo „LTE”, czyli system komórkowy czwartej (po GSM i UMTS) generacji, który ma w swoich założeniach dać klientom możliwość korzystania z bardzo szybkiej transmisji danych. W warunkach laboratoryjnych sięgającej 100 Mb/s, czyli tyle, co stacjonarne łącze światłowodowe.
Tylko LTE
Pasmo radiowe jest dobrem rzadkim. Jego zasoby są bardzo ograniczone i mogą wystarczyć zaledwie dla kilku graczy rynkowych. Większość pasma w Polsce została rozdysponowana wiele lat temu i jest wykorzystywana przez trzech operatorów komórkowych: PTK Centertel (Orange), P4 (Play), Polską Telefonię Cyfrową (T-Mobile) oraz grupę spółek związanych z Zygmuntem Solorzem-Żakiem (Aero2, Mobyland, CenterNet), który dodatkowo w ostatnim czasie przejął Polkomtel (Plus). W najbliższych miesiącach na rynku ma pojawić się dodatkowy duży pakiet pasma radiowego, które dotychczas było wykorzystywane przede wszystkim przez systemy wojskowe. Mowa o paśmie 1800 MHz, które ma być rozdysponowane jeszcze w 2012 r. oraz pasmach 800 i 2600 MHz, które będą rozdysponowane prawdopodobnie w 2013 r.
Pojawienie się na rynku nowych zasobów cennego dobra, rozbudza dyskusje nie tylko wśród podmiotów działających na rynku, ale także analityków finansowych. Stawiane są dwa rodzaje pytań: do czego można wykorzystać poszczególne bloki pasma oraz jaka może być jego wartość - mierzona zarówno przyszłymi przychodami, ale też poziomem kosztów obejmujących i bezpośrednią cenę w przetargu, jak i poziom inwestycji związanych z budową nowej generacji infrastruktury komórkowej.
Kiedy przy okazji różnych spotkań jestem pytany, co zrobiłbym z pozyskanym pasmem, odpowiadam, że najbardziej rozsądnym działaniem powinno być uruchomienie na nim nowych usług szybkiej transmisji danych. Częstotliwości z zakresu 800 MHz potrzebuje każdy operator jeżeli chcemy, by za jakiś czas mobilny internet szerokopasmowy był dostępny na terenie całego kraju w warunkach efektywnej konkurencji. Częstotliwości z zakresów 1800 MHz i 2600 MHz, to z kolei bardzo ważny czynnik pozwalający na zwiększenie pojemności sieci i rozwój usług opartych na LTE w terenach zurbanizowanych. Tym kierunkiem podąża grupa kontrolowana przez właściciela Polsatu, zaczynająca świadczyć usługi LTE w paśmie 1800 MHz.