Gospodarka pod presją

Zadłużenie gospodarstw domowych będzie prawdopodobnie przez lata ciążyło na wzroście

Publikacja: 16.04.2012 00:38

Gospodarka pod presją

Foto: Bloomberg

Red

Zadłużenie sektora publicznego znalazło się w centrum uwagi, od kiedy dwa lata temu wybuchł europejski kryzys dłużny. Jednak to prawdopodobnie dług gospodarstw domowych jest bardziej uciążliwym problemem, a rządy, szczególnie w strefie euro, raczej nie będą w stanie wprowadzić zdecydowanych rozwiązań politycznych, które zdjęłyby ten ciężar z europejskiej gospodarki.

Źródłem problemów finansowych gospodarstw domowych są kredyty hipoteczne. Ceny nieruchomości w licznych krajach europejskich znacznie wzrosły i banki były skłonne pożyczać coraz większe sumy na zakup domów. Nieruchomościowy boom dawno się skończył, ale dług hipoteczny pozostał, wisząc niczym nemezis nad europejskimi konsumentami.

Ekonomiści odkryli bliski związek pomiędzy konsumpcją, boomem kredytowym i spadkiem cen nieruchomości. Kraje, które zanotowały znaczący wzrost zadłużenia hipotecznego czeka bardziej gwałtowny spadek konsumpcji niż państwa, w których dług nie narastał tak szybko. Jeżeli pożyczyłeś dużo pieniędzy, by kupić dom (i ziemię, na której stoi), a ceny wkrótce potem spadły, prawdopodobnie będziesz najpierw chciał spłacić swój dług, a dopiero potem pomyślisz o wyjściu do restauracji, kupnie nowego samochodu albo remoncie domu. Takie decyzje przekładają się na całą gospodarkę i ciągną w dół państwa europejskie w rodzaju Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii, które przeżyły boom kredytowy.

Ostrzeżenie MFW

„Pęknięcie bańki nieruchomościowej i recesja wynikająca z zadłużenia gospodarstw domowych mogą być dłuższe i boleśniejsze, niż wcześniej zakładano", napisał w tegorocznym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Co może zrobić Unia Europejska? Blok spędził niezliczone godziny na znalezieniu sposobu, by bańka nieruchomościowa i boom kredytowy nie wymknęły się spod kontroli. Powstała nowa „tablica makroekonomiczna" ze wskaźnikami pokazującymi, w którym kraju sytuacja może być na dłuższą metę nie do utrzymania. Wprowadzono też kary dla krajów, które nie podejmują kroków w celu naprawy sytuacji.

Wszystkie te rozwiązania nastawione są jednak na prewencję. To godny uznania cel, ale nie pomoże krajom, które już przeżyły boom kredytowy i pęknięcie bańki nieruchomościowej. Niestety, unijne przepisy dotyczące gospodarki bardzo utrudniają zdjęcie z gospodarstw domowych ciężaru długu zakumulowanego w poprzedniej dekadzie.

Zazwyczaj w takiej sytuacji pomaga polityka fiskalna. Tak było w przypadku USA, gdzie rząd wspomógł oddłużenie sektora prywatnego. Jednak przepisy fiskalne UE zmuszają rządy do obniżenia swoich deficytów poniżej unijnego limitu 3 proc. PKB. „Obawiam się, że wybraliśmy najbardziej bolesną i masochistyczną metodę, w wyniku której wszyscy będą krwawić", powiedział Paul De Grauwe, profesor ekonomii na Katolickim Uniwersytecie w Leuven w Belgii.

Polityczne dylematy

Radykalny program oddłużenia mógłby stanowić rozwiązanie, twierdzi MFW w swoim raporcie. Dla przykładu podczas wielkiego kryzysu Amerykańska Korporacja Kredytów Hipotecznych odkupiła około miliona zagrożonych kredytów hipotecznych od banków i wynegocjowała łagodniejsze warunki dla kredytobiorców, co pomogło ożywić konsumpcję.

Jednak europejscy politycy z wielu powodów raczej nie przeforsują takiego programu. Największy problem jest natury politycznej. Hiszpańskie gospodarstwa domowe nie mogą tak po prostu powiedzieć swoim niemieckim wierzycielom, że ich należności nie zostaną spłacone.  „Nikt nie może tego wymóc", powiedział De Grauwe. „Do tego potrzebny jest rząd federalny, którego nie mamy na poziomie europejskim".

Biorąc pod uwagę, że na horyzoncie nie widać rozwiązania politycznego, zadłużonych po uszy europejskich konsumentów czeka zapewne długi okres oddłużania, który negatywnie odbije się na wzroście.

Zadłużenie sektora publicznego znalazło się w centrum uwagi, od kiedy dwa lata temu wybuchł europejski kryzys dłużny. Jednak to prawdopodobnie dług gospodarstw domowych jest bardziej uciążliwym problemem, a rządy, szczególnie w strefie euro, raczej nie będą w stanie wprowadzić zdecydowanych rozwiązań politycznych, które zdjęłyby ten ciężar z europejskiej gospodarki.

Źródłem problemów finansowych gospodarstw domowych są kredyty hipoteczne. Ceny nieruchomości w licznych krajach europejskich znacznie wzrosły i banki były skłonne pożyczać coraz większe sumy na zakup domów. Nieruchomościowy boom dawno się skończył, ale dług hipoteczny pozostał, wisząc niczym nemezis nad europejskimi konsumentami.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień