Stiglitz, laureat Nagrody Nobla z dziedziny ekonomii w 2001 r., jest zdania, że Unia Europejska do tej pory zrobiła za mało, a kierunek jej działań był zły, ponieważ surowe oszczędności zmniejszyły wzrost gospodarczy i zwiększyły zadłużenie.
W sobotę europejscy ministrowie finansów zatwierdzili plan pożyczenia Hiszpanii 100 mld euro, które mają dokapitalizować hiszpańskie banki mające problemy z płynnością finansową. Jest to znacznie większa suma od poprzednich szacunków, które oscylowały wokół 40 mld euro. Pomoc przynajmniej w pewnym stopniu zostanie przekazana bezpośrednio bankom, bez udziału Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Hiszpania nie chciała iść drogą Portugalii i Grecji, które za cenę pomocy musiały zrezygnować z części swojej suwerenności i wprowadziły wymagane oszczędności.
Gdyby przeprowadzono typowy bailout, dług Hiszpanii zwiększyłby się w stosunku do PKB kraju o 10 proc. z 68,5 proc. na koniec 2011 r. do niemal 80 proc. na końcu bieżącego roku. Utrudniłoby to rządowi hiszpańskiemu zapożyczanie się na rynku poprzez emisję obligacji, których i tak wysoka rentowność dodatkowo by wzrosła przekraczając barierę 7 proc.
– Hiszpański rząd wspomaga hiszpańskie banki, a hiszpańskie banki wspomagają hiszpański rząd. To ekonomia voodoo, to nie zadziała – powiedział Stiglitz jeszcze przed uzgodnieniem pomocy dla Hiszpanii. Zamiast tego, Europa powinna przyspieszyć dyskusje nad wspólnym systemem bankowym. – Nie ma możliwości, aby kurcząca się gospodarka mogła wrócić na ścieżkę wzrostu bez pomocy systemu europejskiego – uważa były doradca ekonomiczny Billa Clintona.
– Budowanie zapór ogniowych nie pomoże, kiedy dolewa się oliwy do ognia. Trzeba stawić czoło faktycznemu problemowi, dlatego należy skupić się na przywróceniu wzrostu gospodarczego – uważa amerykański ekonomista.