Największa na świecie sieć sklepów odzieżowych pokazała, że potrafi sprzedawać swe wyroby Azjatom szukającym modnych strojów, jak i europejskim konsumentom niemającym za dużo pieniędzy. Jej akcje zyskały w Madrycie 11,6 proc.

Inditex, właściciel takich marek jak Zara czy Massimo Dutti, wypadł w I kwartale (1 lutego – 30 kwietnia) lepiej od prognoz, osiągając wzrost zysku netto o 30 proc., do 432 mln euro i obrotów o 15 proc., do 3,4 mld euro. Analitycy spodziewali się 383,4 mln euro i 3,3 mld euro. Sama firma wyjaśniła, że zawdzięcza to ekspansji na nowych rynkach, w Gruzji, Bośni i w Ekwadorze. Hiszpanie otworzyli 91 nowych sklepów i mają ich teraz 5618 w 84 krajach. Sieć zwiększa też inwestycje w Hiszpanii, zaczęła rozbudowę centrali w Arteixo za 100 mln euro, co da pracę 400 ludziom.

Analityczka z Societe Generale Anne Critchlow zwróciła uwagę, że sprzedaż rosła także w ciągu sześciu tygodni II kwartału, co jest zdumiewające, jeśli uwzględnić to, co dzieje się z kryzysem w strefie euro.