Druga na świecie grupa oponiarska z Clermont-Ferrand przewiduje trudny rok w Europie po nieco gorszych od zakładanych wynikach w 2012 r. Jej akcje traciły w trakcie sesji w Paryżu nawet 4,1 proc.

Michelin produkujący opony do wielu rodzajów pojazdów, od rowerów po samoloty, spodziewa się w tym roku takiej samej wielkości sprzedaży i zysku operacyjnego. We wrześniu firma uprzedziła, że wyniki zaczną poprawiać się dopiero po przejściowym 2013 roku.

Prezes Jean-Dominique Senard wyjaśnił dziennikarzom, że grupa natrafi na nowe przeszkody w realizacji swych założeń finansowych. – W II półroczu mogą wzrosnąć ceny surowców, zanim pojawi się strukturalna poprawa na rynku opon – dodał.

Opony do ciężarówek i specjalistyczne do sprzętu rolniczego i górniczego pozwoliły w 2012 r. zwiększyć zysk i dywidendę, ale analitycy są rozczarowani. Zysk netto zwiększył się o 7,5 proc., do 1,57 mld euro przy obrotach 21,478 mld, ale analitycy liczyli na 1,64 mld i 21,65 mld. Zysk operacyjny wzrósł o 25 proc., do 2,42 mld, a marża do 11,3 (o 9,4 proc.). Spółka podwyższyła dywidendę z 2,1 do 2,4 euro na akcję.

Analityk w Goldman Sachs, Stephan Puetter podkreślił, że przychody ze sprzedaży gum specjalistycznych były mniejsze od oczekiwanych, i ponowił rekomendację sprzedaży akcji Michelina.