Kobiety inwestują lepiej niż mężczyźni

Panie mniej ryzykują, więc w czasie dekoniunktury ponoszą niższe straty.

Publikacja: 17.08.2013 11:10

Kobiety inwestują lepiej niż mężczyźni

Foto: Bloomberg

Z badań prowadzonych przez BPH TFI w latach  2012 i 2013 r. wynika, że w okresach gorszej koniunktury kobiety osiągają lepsze wyniki inwestycyjne niż   mężczyźni, średnio o 2 pkt proc. Wynika to z tego, że panie statystycznie mają mniejszą niż panowie skłonność do ryzyka. Dlatego w okresie rynkowej dekoniunktury ich inwestycje mniej są narażone na straty. Natomiast w czasie hossy przynoszą niższy zysk niż bardziej agresywne inwestycje mężczyzn.

Jeszcze ciekawszy jest kolejny wniosek z badania. Otóż okazuje się, że istnieje związek między deklarowaną przez klientów funduszy częstotliwością sprawdzania stanu inwestycji a średnią stopą zwrotu. Osoby rzadziej sprawdzające stan inwestycji statystycznie częściej osiągają wyższe zyski lub notują niższą stratę (o ok. 2–3 pkt proc.).

Na podstawie badania klientów TFI można podzielić na siedem kategorii.

Najmniej liczną grupę (8,5 proc. respondentów) stanowią „rekiny giełdy", czyli doświadczeni inwestorzy, mający bardzo zróżnicowany portfel (m.in. akcje, fundusze, lokaty, obligacje, instrumenty pochodne, nieruchomości), a zarazem akceptujący wysokie ryzyko.  Druga grupa to „wytrawni gracze" (9,5 proc. ankietowanych), tolerujący umiarkowany poziom ryzyka. W grupie „młodzi inwestorzy" (15 proc.) blisko połowa (41 proc.) gromadzi kapitał od pięciu do 10 lat, akceptując wysokie ryzyko inwestycyjne. Przejawia się to m.in. w korzystaniu ze zróżnicowanych form lokowania pieniędzy (od akcji, lokat i funduszy przez waluty po inwestycje w kruszce).

Klasycznym i mało zdywersyfikowanym portfelem wyróżnia się grupa „konserwatywnych strategów" (16 proc.). Zakładają oni głównie lokaty i inwestują w fundusze. Dłużej niż 10 lat kapitał gromadzą „zapobiegliwi oszczędzający" (14 proc. respondentów). To osoby bardzo zapobiegawcze, powierzające zarządzanie swoimi oszczędnościami specjalistom.

Reklama
Reklama

Najliczniejsza grupa inwestorów, „ukierunkowani na cel" (19 proc.), posiada 10-letnie lub nawet dłuższe doświadczenie na rynku. Są to osoby o zróżnicowanych portfelach, korzystające z wielu rozwiązań finansowych, tolerujące przy tym podwyższone ryzyko inwestycyjne. Z kolei „aspirujący inwestujący" (18 proc.) mają najkrótszy staż w oszczędzaniu, ale inwestują różnorodnie, nawet w nieruchomości, kruszce czy waluty.

Polacy oszczędzają głównie z myślą o emeryturze (49 proc. ankietowanych). Inne cele to zabezpieczenie przyszłości dzieci (32,5 proc.) czy nieprzewidziane wydatki (23,5 proc.). Prawie jedna czwarta badanych twierdzi, że inwestuje bez określonego celu.

Z badań prowadzonych przez BPH TFI w latach  2012 i 2013 r. wynika, że w okresach gorszej koniunktury kobiety osiągają lepsze wyniki inwestycyjne niż   mężczyźni, średnio o 2 pkt proc. Wynika to z tego, że panie statystycznie mają mniejszą niż panowie skłonność do ryzyka. Dlatego w okresie rynkowej dekoniunktury ich inwestycje mniej są narażone na straty. Natomiast w czasie hossy przynoszą niższy zysk niż bardziej agresywne inwestycje mężczyzn.

Jeszcze ciekawszy jest kolejny wniosek z badania. Otóż okazuje się, że istnieje związek między deklarowaną przez klientów funduszy częstotliwością sprawdzania stanu inwestycji a średnią stopą zwrotu. Osoby rzadziej sprawdzające stan inwestycji statystycznie częściej osiągają wyższe zyski lub notują niższą stratę (o ok. 2–3 pkt proc.).

Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama