Doświadczenie w międzynarodowej branży telekomunikacyjnej, zapał do pracy, kontakty wśród funduszy private equity – to atuty nowego prezesa Netii, na które liczą inwestorzy. Ustępujący prezes Netii, Mirosław Godlewski jest przekonany, że oddaje stery osobie do niego pod wieloma względami podobnej. Adam Sawicki i Mirosław Godlewski znają się od 10 lat i wzajemnie cenią. Krzysztof Krawczyk, poprzedni chlebodawca Sawickiego, partner w funduszu Innova Capital, wchodzącego w skład konsorcjum kontrolującego GTS, uważa, że Sawicki to specjalista od budowania zespołu i zespołowej gry.
Czy to wszystko oznacza, że w Netii nie będzie za Sawickiego personalnego trzęsienia ziemi? Menedżerowie telekomu na razie wypowiadają się na ten temat ostrożnie albo wcale.
- Lata doświadczenia w branży telekomunikacyjnej to dobra wiadomość – mówi Veronika Sutedja, analityk Erste Group o nowym prezesie Netii, który formalnie zacznie pracę dla telekomu 2 czerwca.
Sawicki, rocznik '71, zaczął karierę w telekomunikacji od szwedzko-fińskiej grupy TeliaSonera w 1996 roku, czyli mając 25 lat. Kończył wówczas ekonomię i zarządzanie na Uniwersytecie Sztokholmskim. - To były czas, gdy wykształcenie odebrane za granicą i płynne władanie językiem obcym otwierały przed młodymi Polami wiele drzwi – mówi menedżer jednej z firm telekomunikacyjnych.
Adam Sawicki w Telii dostał najpierw pracę jako konsultant ds. rozwoju biznesu. Przez kolejnych 12 lat stopniowo piął się w korporacyjnej hierarchii. Jego specjalnością stały się kontakty z innymi operatorami, czyli tzw. telekomunikacyjny hurt i usługi nazywane „carrier".