Ostrzeżenie francuskiej Izby Obrachunkowej, organu kontroli finansów, o zagrożeniach wynikających z prognoz wzrostu gospodarki i deficytu, które zbiegło się tego samego dnia ze strajkiem taksówkarzy i kolejarzy uwypukliło wyzwania, z jakimi rząd ma do czynienia. Uporczywie wysokie bezrobocie przyczynia się do rekordowo niskiej popularności rządu i prezydenta.
Rząd twierdzi teraz, że korekta budżetu wraz z działaniami pobudzającymi ogłoszonymi przez Europejski Bank Centralny powinny pomóc w wyjściu Francji z zastoju. — Te dwa zasadnicze posunięcia pozwalają nam sądzić, że prognoza wzrostu o 1 proc. w tym roku zostanie zrealizowana, do czego w zasadniczym stopniu przyczynią się oba uruchomione silniki — stwierdził minister finansów, Michel Sapin.
Nowelizacja budżetu na 2014 r. jest pierwszym członem zapowiedzianych posunięć, które do 18 czerwca zostaną uzupełnione projektem ustawy o obniżeniu podatku od wynagrodzeń.. Dzięki nim rząd zamierza zmniejszyć deficyt finansów publicznych do 3,8 proc. PKB w tym roku i do 3 proc. za rok.
Izba Obrachunkowa uprzedziła jednak, że brak jakiegokolwiek wzrostu w I kwartale powoduje, że bardzo trudno będzie rządowi, jeśli w ogóle, zrealizować te prognozy, a wolniejsze tempo wzrostu zagrozi z kolei założeniom deficytu budżetowego. Komisja Europejska uprzedziła, że uważa francuskie prognozy za zbyt optymistyczne. W ubiegłym tygodniu zwróciła się do rządu w Paryżu o dostarczenie więcej szczegółów i stwierdziła, że redukcja deficytu strukturalnego — który waha się w cyklu gospodarczym — jest sprawą, jakiej Francja teraz najmniej potrzebuje.
Oszczędności, ulgi podatkowe
Na cięcia o 4 mld euro wydatków publicznych w tym roku składają się oszczędności ponad miliarda euro w wydatkach na ochronę zdrowia i opiekę społeczną oraz 1,6 mld euro, jakie muszą wygospodarować wszystkie resorty. Około 3,7 gospodarstw domowych skorzysta w tym roku z ulg podatkowych o łącznym koszcie 1,1 mld euro dla budżetu. To o ponad pól miliona rodzin więcej od ogłoszonych początkowo.